Sprawa zabójstwa Pawła Adamowicza. Nie będzie kasacji

Kasacja wyroku Stefana Wilmonta przepadła. Błąd obrońców zamyka drogę do dalszych odwołań

Sprawa budziła emocje ze względu na skład sądu pierwszej instancji, który skazał Wilmonta. Zasiadała w nim tzw. neosędzia, co - jak wskazywali niektórzy prawnicy - mogło otworzyć drogę do podważenia ważności orzeczenia. Ostatecznie jednak do tego nie dojdzie, ponieważ obrońcy skazanego nie dochowali terminów procesowych.

Po wydaniu wyroku skazującego Stefan Wilmont zrezygnował z obrońcy z urzędu i zatrudnił adwokata z wyboru. Wniosek o pisemne uzasadnienie - niezbędne do wniesienia kasacji - złożył jednak jeszcze poprzedni obrońca.

Nowy pełnomocnik tego nie powtórzył, a sąd nie miał obowiązku przekazywać mu dokumentów wynikających z wniosku złożonego przez poprzednika. W efekcie termin na złożenie kasacji upłynął. Nowy adwokat próbował następnie przekonać sąd do przywrócenia terminu, lecz bezskutecznie. Cała procedura zakończyła się w lipcu, jednak nie informowano o niej opinii publicznej.

To oznacza definitywne zamknięcie postępowania. Teoretycznie jedynie ujawnienie nowych, istotnych okoliczności dotyczących zabójstwa mogłoby zmienić bieg sprawy. W praktyce jednak brak wykorzystania pełnej ścieżki odwoławczej w Polsce pozbawia Wilmonta także możliwości skierowania skargi do Trybunału w Strasburgu.

Dożywocie dla Stefana Wilmonta

Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Stefana Wilmonta na dożywotnie pozbawienie wolności za zabójstwo Pawła Adamowicza oraz za atak na konferansjera prowadzącego gdański finał WOŚP w 2019 roku.

• Ścigani za granicą nie mogą spać spokojnie. Kierwiński: nie ma dla was miejsca w Polsce
• Sprawdzili największy węzeł kolejowy w Polsce. Wykorzystano drony obserwacyjne
• Sondaż. Polacy ocenili działania Waldemara Żurka. Chodzi o rozliczenia PiS

Źródło: Polskie Radio