Młodzież na celowniku dezinformacji. "To dzieci i młodzież są najbardziej podatni"
Amerykańskie oraz brytyjskie badania pokazują, że 80 proc. użytkowników platform społecznościowych styka się regularnie z teoriami spiskowymi. - Korzystanie z teorii spiskowych dla wielu młodych ludzi jest w porządku, jeśli służy realizacji pewnych celów, np. promocyjnych w sieci. Jeżeli ktoś buduje sobie większy zasięg i nie używa teorii konspiracyjnych oraz niesprawdzonych informacji, to należą mu się za to gratulacje - mówił w Polskim Radiu 24 dr Konrad Ciesiołkiewicz.
2025-11-24, 16:30
Najważniejsze w skrócie:
- Z opublikowanego raportu wynika, że narażenie młodzieży na dezinformację wynika głównie z czynników rozwojowych
- Młodzież weryfikuje często informacje w sposób intuicyjny
- Gość Polskiego Radia zaznaczył, że to dorośli powinni wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo w tym zakresie
W poniedziałek w Sejmie odbyła się konferencja "Między faktem a feedem", która miała na celu prezentację raportu dot. podatności młodzieży na dezinformację i teorie spiskowe. Z badania wynika, że młodzież weryfikuje informacje w sposób intuicyjny i coraz częściej stosuje do tego chata GPT, uważając, że podaje on prawdziwe informacje. - Myślimy o tym, że to osoby w podeszłym wieku są przede wszystkim grupą ryzyka, osobami manipulowanymi w sieci. Mamy przekonanie, że to dotyczy seniorek, seniorów, które jest związane z wieloma sloganami, krążącymi wokół nas. W Polsce do tej pory nie badaliśmy wpływu teorii spiskowych i dezinformacji na osoby małoletnie, ale z badań międzynarodowych wiemy, że to właśnie dzieci i młodzież są najbardziej podatne, szczególnie te w wieku 14-16 lat, a młodzi dorośli znacznie bardziej niż seniorzy - podkreślił współautor raportu dr Ciesiołkiewicz.
Posłuchaj
"Treści, na które eksponowane są młode osoby, są treściami o charakterze niezwykle brutalnym"
Gość Polskiego Radia zwrócił uwagę, że Europol poinformował o rosnącej dynamice wykorzystywania osób małoletnich przez różne grupy eksternistyczne. - Młodzi ludzie w pierwszej kolejności funkcjonują, żyją i rozwijają się w środowisku platform społecznościowych. Jego silnikiem są algorytmy rekomendacyjne - wskazał. Ekspert wytłumaczył, co oznacza to pojęcie. - To, co widzimy na ekranie, co podpowiada nam dana platforma oraz to, co nam się wyświetla, związane jest z algorytmem rekomendacyjnym. Z tyłu jest zautomatyzowany mechanizm, który podpowiada nam treści - powiedział i jednocześnie przestrzegł, że algorytm nie jest neutralny i nie zależy mu na przekazywaniu potwierdzonych informacji, a na zaangażowaniu odbiorcy.
Politolog zaznaczył, że młodzi ludzie wiedzą, czym jest dezinformacja, ale często traktują ją jako rozrywkę. - Informacje tego typu, jeżeli są bardzo silnie przyswajane i internalizowane, to nawet jeśli my o nich na chwilę zapominamy, to za kilka miesięcy, czy lat zbudujemy własne przekonania właśnie na podstawie tej wiedzy, którą pozyskujemy, często fejkowej, bardzo niebezpiecznej, zagrażającej i stygmatyzującej inne grupy społeczne - zauważył.
Ekspert odniósł się również do zagrożenia, jakim jest postrzeganie wysokiej popularności publikacji w internecie, jako gwarantu jej autentyczności. - Taki sposób myślenia jest niezwykle groźny. (...) Prawdą nie może być to, co budzi ileś komentarzy popierających albo po prostu częstotliwość pojawiania się na na danym smartfonie - skomentował. Dr Ciesiołkiewicz podkreślił, że "młodzi ludzie odrzucają od siebie wiedzę, że ktoś mógł ten milion kliknięć nakręcić, bo miał w tym cel".
- Apel do Rosji. Gawkowski: mamy duże rękawice, które potrafią zrobić krzywdę
- Rosja coraz groźniejsza? Szwecja przygotowuje się do ataku Putina na NATO
- Rozmowy pokojowe w Genewie. Siemoniak: wielką niewiadomą jest postawa Rosji
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Dominika Główka