Afera Funduszu Sprawiedliwości. Oświadczenie Kurowskiej i szybka odpowiedź
Posłanka Maria Kurowska odrzuca ustalenia opublikowane przez Onet, twierdząc, że wskazywany w materiałach portalu e-mail dotyczący Funduszu Sprawiedliwości jest "sfabrykowany". W oświadczeniu przekonuje, że nigdy nie wysłała takiej wiadomości i podkreśla, że w dniu, w którym miała ona powstać, była - jak twierdzi - wyłączona z aktywności publicznej. Autor publikacji Kamil Dziubka odpowiada, że tego dnia brała udział w 81 głosowaniach sejmowych.
2025-12-01, 19:37
Afera Funduszu Sprawiedliwości. Kurowska o "sfabrykowanym e-mailu"
W poniedziałek posłanka Maria Kurowska opublikowała za pośrednictwem mediów społecznościowych oświadczenie, w którym odniosła się do publikacji Onetu, w której dziennikarz Kamil Dziubka opisał korespondencję dotyczącą przekazywania środków z Funduszu Sprawiedliwości.
"Oświadczam ponownie i jednoznacznie, że wskazany e-mail nie został przeze mnie wysłany. Mam co do tego absolutną pewność. Po raz kolejny szczegółowo sprawdziłam zarówno prywatną, jak i służbową skrzynkę e-mail. Wszystkie wiadomości kierowane przeze mnie w tej sprawie pochodziły wyłącznie z mojego prywatnego adresu. Tymczasem jedynie ta jedna, kwestionowana, miałaby zostać wysłana ze skrzynki służbowej?! Nigdy nie wysłałam takiej korespondencji" - zapewniła.
W jej ocenie, "data, forma i okoliczności rzekomego e-maila dodatkowo potwierdzają, że nie mogłam być jego autorką". "W czasie, gdy miał on zostać wysłany, przeżywałam śmierć mojego małżonka i byłam całkowicie wyłączona z działalności publicznej. Elementarna logika, doświadczenie życiowe oraz znajomość mojego stylu pisania wykluczają, abym mogła skierować tego rodzaju wiadomość" - dodała.
Następnie Kurowska wyraziła "poważne wątpliwości, co do intencjonalnych działań medialnych, które sprawiają wrażenie prób budowania narracji o rzekomo nieprawidłowym postępowaniu posłów, podczas gdy czynią wszystko zgodnie z literą prawa". "Co więcej, aktywność polityków zaangażowanych w walkę z opozycją przybiera coraz bardziej absurdalny charakter" - stwierdziła.
"Pytanie, które nasuwa się samo, brzmi: kto stoi za pojawieniem się tego rzekomego e-maila? Czy jego źródłem mogła być prokuratura, czy też został on wytworzony w kancelarii jednego z posłów Koalicji Obywatelskiej? Całość tych działań, w tym przekazywanie mediom nieprawdziwych informacji o treści rzekomego maila nabiera cech typowej nagonki politycznej, mającej na celu bezwzględną walkę z opozycją oraz podważanie mojej wiarygodności jako posłanki" - kontynuowała.
Do oświadczenia odniósł się autor publikacji. "Cytat z pani poseł: »Data, forma i okoliczności rzekomego e-maila dodatkowo potwierdzają, że nie mogłam być jego autorką. W czasie, gdy miał on zostać wysłany, przeżywałam śmierć mojego małżonka i byłam całkowicie wyłączona z działalności publicznej«. 24 lipca 2020 r., w dniu w którym został wysłany e-mail, pani poseł wzięła udział w 81 głosowaniach sejmowych - żadnego nie opuściła" - podkreślił Kamil Dziubka.
Kurowska i Fundusz Sprawiedliwości - o co chodzi?
W środę Onet opisał mailową korespondencję Marii Kurowskiej, związanej z nieistniejącą już Suwerenną Polską, w której posłanka z Podkarpacia miała zabiegać o wpływ na decyzje finansowe Funduszu Sprawiedliwości w 2020 r., kiedy szefem resortu sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro. Jak czytamy, Kurowska "chciała kontrolować umowy podpisywane w gminach jej okręgu wyborczego; wskazywała konkretne kwoty, które miały trafiać do ściśle określonych instytucji, a nawet poganiała urzędników resortu".
Według Onetu, w lipcu 2020 r. Kurowska miała wysłać do b. dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Tomasza Mraza wiadomość z prośbą, by nie podpisywał żadnych umów ws. dwóch powiatach bez konsultacji z nią. Portal przekazał, że w innych mailach posłanka wskazywała konkretne gminy i instytucje, gdzie FS mógł działać oraz sugerowała kwoty, a po wizycie Ziobry w Rzeszowie w lipca 2020 r. pytała Mraza o procedurę dla "obiecanych" motopomp i wskazywała trzy jednostki OSP.
Czytaj także:
- Sikorski premierem? "Był namawiany, żeby się rzucić do gardła Tuskowi"
- Czego szukało CBA u Rydzyka? "Koniec świętych krów"
- Tusk zwrócił się do Nawrockiego. "Tak jest lepiej dla Polski"
Źródło: One/Polskie Radio/nł