Spektakularna operacja "Pajęczyna". Ukraina zniszczyła ponad 50 rosyjskich samolotów

Operacja "Pajęczyna" była jednym z najmocniejszych uderzeń ukraińskich służb w głąb Rosji. Akcja była planowana przez 18 miesięcy z wykorzystaniem 117 dronów. Mimo serii kryzysów akcja zakończyła się spektakularnym sukcesem, niszcząc dziesiątki rosyjskich samolotów.

2025-12-10, 15:38

Spektakularna operacja "Pajęczyna". Ukraina zniszczyła ponad 50 rosyjskich samolotów
Wojna w Ukrainie. Operacja "Pajęczyna". Foto: screen Służba Bezpieczeństwa Ukrainy/YouTube

Wojna w Ukrainie. Misterny plan operacja "Pajęczyna"

Operacja specjalna "Pajęczyna", opisana przez The Wall Street Journal, była jednym z najbardziej zuchwałych i ryzykownych działań ukraińskich służb w głębi terytorium Rosji. Jej celem było zniszczenie strategicznych rosyjskich samolotów, pozostających poza zasięgiem ukraińskiej obrony powietrznej. Prace nad operacją trwały ponad 18 miesięcy, a w jej centrum znaleźli się: były kijowski DJ i tatuażystka, Artem i Kateryna Tymofieiewowie.

Plan zakładał umieszczenie 117 dronów FPV w specjalnych mobilnych kabinach - konstrukcjach przypominających kontenery morskie, wyposażonych w panele słoneczne, akumulatory i zdalnie sterowane klapy. Pomysł polegał na tym, by kabiny przewieźć ciężarówkami w okolice rosyjskich baz lotniczych i tam uruchomić drony, sterowane bezpośrednio z Kijowa.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zadbała o konspirację: operatorzy dronów ćwiczyli na specjalnych urządzeniach, nie wiedząc, do czego zostaną użyte. Tymofieiewowie po przeszkoleniu w Polsce i w Ukrainie wrócili do Czelabińska, gdzie założyli firmę logistyczną i wynajęli magazyn obok lokalnej siedziby FSB. Tam zamontowali kabiny i drony, a następnie zatrudnili rosyjskich kierowców, sprawdzonych przez SBU. Pierwszy termin ataku to 9 maja, Dzień Zwycięstwa, nie wyszedł z powodu pijanych kierowców, którzy nie byli zdolni do jazdy. Ostatecznie pięć ciężarówek ruszyło w drogę między 23 a 26 maja, wioząc ok. 150 dronów rozlokowanych w ośmiu kabinach.

Operacja "Pajęczyna" z licznymi kryzysami

Choć operacja była dopracowana w każdym szczególe, pierwszy kryzys nastąpił, gdy w jednej z ciężarówek przesunął się dach kabiny i kierowca zobaczył schowane w środku drony. Zadzwonił do Artema Tymofieiewa - ten uspokoił go i po konsultacji z SBU kazał przekazać, że są to pawilony myśliwskie do monitorowania zwierząt. Kierowca uwierzył, naprawił dach i wysłał krótką wiadomość: "Zamknięte". Gdyby zgłosił sprawę policji, operacja zostałaby natychmiast zdekonspirowana.

Problem pojawił się 1 czerwca, gdy z jedną z ciężarówek zerwał się kontakt. SBU nie wiedziało, czy pojazd został zatrzymany przez służby, czy uległ wypadkowi. Wkrótce okazało się, że w kabinie wybuchł pożar, a kierowca zginął. Gdyby rosyjskie służby odkryły drony, operacja zostałaby przerwana.

Zniszczono ponad 50 rosyjskich samolotów

Mimo dramatycznych wydarzeń w SBU podjęto decyzję o kontynuowaniu akcji. 1 czerwca operatorom po raz pierwszy ujawniono prawdziwy cel misji - rosyjskie bombowce i samoloty strategiczne. Dzień później dachy kabin rozsunęły się, a 117 dronów wystartowało w kierunku wyznaczonych baz. Jedna z kabin nie działała poprawnie, ale reszta maszyn wykonała zadanie.

Według SBU 41 rosyjskich samolotów zostało uszkodzonych, a co najmniej 10 zniszczonych całkowicie. W chwili ataku Tymofieiewów nie było już w Rosji. Pięć dni wcześniej przekroczyli granicę z Kazachstanem, udając, że jadą na wakacje. Wkrótce potem władze rosyjskie ogłosiły, że Artem jest poszukiwany.

Czytaj także:

Źródła: WSJ/X/tw

Polecane

Wróć do strony głównej