ZUS żąda zwrotu zasiłków sprzed 10 lat. Odsetki przewyższają dług. Matki w pułapce

Zakład Ubezpieczeń Społecznych domaga się od wielu matek-przedsiębiorczyń zwrotu świadczeń wypłacanych nawet kilkanaście lat temu. Sumy do zwrotu zwiększają gigantyczne odsetki. 

2025-12-11, 13:47

ZUS żąda zwrotu zasiłków sprzed 10 lat. Odsetki przewyższają dług. Matki w pułapce
Matka z dziećmi (zdjęcie ilustracyjne). Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • ZUS domaga się zwrotu świadczeń macierzyńskich nawet sprzed kilkunastu lat. Zakład uważa, że jego roszczenia się nie przedawniają
  • Zwroty świadczeń mają być wpłacane razem z odsetkami. Po wielu latach od wypłaty bywają one wyższe niż wypłacone zasiłki 
  • Na celowniku ZUS są głównie matki-przedsiębiorczynie

ZUS chce zwrotu zasiłków macierzyńskich

Według "Dziennika Gazety Prawnej" do kancelarii prawnych zgłaszają się po pomoc kobiety, które w przeszłości dostawały zasiłki macierzyńskie i chorobowe. Są to przedsiębiorczynie, które od lat prowadzą działalność, płacą składki i mają rzeczywistych klientów. 

Zakład Ubezpieczeń Społecznych przed laty wypłacał im zasiłki macierzyńskie nie kwestionując ani tytułu ubezpieczeń ani legalności wypłacanych świadczeń. Teraz jednak zmienił zdanie i żąda zwrotu wypłat wraz z odsetkami. 

Podwyższałaś sobie składki? Jesteś na liście do kontroli

Na celowniku ZUS są przedsiębiorczynie, które przed urodzeniem dziecka podwyższyły sobie składki na ubezpieczenie społeczne. Dzięki większym wpłatom do ZUS należały im się wyższe świadczenia macierzyńskie. Teraz jednak ZUS uważa, że było to działanie na szkodę systemu świadczeń społecznych. 

Zakład powołuje się tu na nowelizację przepisów jeszcze z czasów rządów PiS (2021). Sugeruje, że te przepisy pozwalają mu na nieograniczone czasowo żądanie zwrotu świadczeń. Innymi słowy - w kwestii nienależnych wypłat nie ma czegoś takiego, jak przedawnienie. 

Rzecznik ZUS podkreślił, że działania te mają na celu ochronę ubezpieczonych. 

👩‍💼 Optymalizacja czy oszustwo? Zmiana interpretacji ZUS

Analiza cienkiej granicy między legalną strategią przedsiębiorczyń a oskarżeniem ZUS o „pozorność działania” w kontekście zasiłków macierzyńskich.

Kontrast: ZUS zmienił podejście, nie prawo

Przez lata podnoszenie podstawy wymiaru składki przez przedsiębiorczynie w ciąży było legalną strategią. To zmiana interpretacji ZUS, a nie samego prawa, sprawiła, że tysiące dawnych decyzji jest dziś podważanych.

Legalna strategia vs. Zarzut ZUS

Optymalizacja (Zgodnie z Prawem)

Przez lata: Prawo na to pozwalało. Płacisz wyższą składkę = dostajesz wyższy zasiłek.

Celem działania jest legalne maksymalizowanie korzyści z opłacanych składek (na ubezpieczenie chorobowe).

Dla przedsiębiorczyń był to sposób na zrównanie praw z pracownicami na etacie (które mają wysoki zasiłek, jeśli miały wysoką pensję).

Pozorność Działania (Zarzut ZUS)

ZUS zarzuca, że celem nie jest ubezpieczenie, a wyłudzenie wyższego zasiłku macierzyńskiego.

Podstawą do podważenia jest rażąca dysproporcja między podniesioną podstawą składki a faktycznymi dochodami firmy w tym okresie.

Decyzja ta jest kwestionowana i podważana w sądach administracyjnych, ponieważ urzędy nie mają prawa zmieniać interpretacji prawa wstecz (choć to robią).

Dlaczego przedsiębiorczynie podwyższające składki są na celowniku ZUS? 

Wysokość zasiłku macierzyńskiego czy rodzicielskiego zależy od wynagrodzenia, w przypadku przedsiębiorczyń kluczowa jest tu wysokość składek na ubezpieczenia społeczne. W przypadku minimalnej wymaganej prawem zasiłek macierzyński wyliczany był od minimalnego wynagrodzenia. 

Przedsiębiorczynie czasem korzystały z możliwości podnoszenia sobie składek przed urodzeniem dziecka. Zresztą, nie tylko one, w wielu firmach wynagrodzenia były podnoszone także pracownicom, które zaszły w ciążę (najczęściej wysokiej kadrze menedżerskiej i specjalistkom). 

ZUS od dawna próbował walczyć zwłaszcza z procederem podnoszenia pensji "na papierze" lub podstawy wymiaru świadczeń dla kobiet, które były już w ciąży w momencie jej podniesienia. W procesach często zapadały wyroki nakazujące świadczeniobiorczyniom zwrot zasiłków. 

W sieć kontroli wpadały także kobiety, których podwyżka (składek lub wynagrodzenia) zbiegła się przypadkiem w czasie z zajściem w ciążę. O ile w przypadku przedsiębiorczyń można mieć pewne wątpliwości czy na pewno był to przypadek, o tyle w przypadku pracownic (szczególnie niższego i średniego szczebla) w większości sytuacji dochodziło do koincydencji. 

Nowością jest jednak przekonanie ZUS, że nie ma zastosowania okres przedawnienia. 

Czytaj także: 

Źródło: DGP/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej