Tak Rosja wypuszcza szpiegowskie drony? Wykryto dziwne statki. Można śledzić je w sieci

Statki z rosyjską załogą, serwisowane wcześniej w Królewcu, powiązano z dronami szpiegującymi Europę. Takich tajemniczych dronów były tysiące - ustalił zespół badaczy OSINT z Niemiec. Jego członkowie znaleźli korelację między położeniem statków a rojami dziwnych bezzałogowców. Apelują, by wszyscy chętni przyłączyli się do monitorowania tych podejrzanych jednostek.

2025-12-14, 11:03

Tak Rosja wypuszcza szpiegowskie drony? Wykryto dziwne statki. Można śledzić je w sieci
Statki krążyły w dziwny sposób w pobliżu miejsc, gdzie pojawiały się drony. Foto: Digital Digging (prezentacja)/https://www.digitaldigging.org/

Statek zamiast dostarczać towar, tracił paliwo, krążąc w miejsu

Badacze skupili swoją uwagę na jednostkach morskich, zachowujących się w nietypowy sposób w pobliżu brzegów Bałtyku i Morza Północnego. 16 maja 2025 roku co najmniej dwa statki, znajdujące się blisko wybrzeży Europy, prezentowały się podejrzanie. Jeden z nich to HAV Dolphin, pływający pod banderą Antigui i Barbudy. Krążył po niemieckiej Zatoce Kilońskiej od dziesięciu dni. Nie dostarczał ładunku. Poruszał się prawie w miejscu, w odległości 25 kilometrów od stoczni zbrojeniowych, gdzie przez trzy dni obserwowano roje dronów. 

Drugi przypadek. 115 kilometrów od holenderskiej wyspy Schiermonnikoog, podobny statek, HAV Snapper, wypłynął i zaparkował na otwartym morzu. Wypłynął na dwie godziny przed pojawieniem się siedmiu dronów nad rosyjskim frachtowcem Łauga (Iwan Szczepietow), eskortowanym przez niemiecką policję przez Morze Północne. Pozostał w tym samym miejscu przez cztery dni i zataczał absurdalne kręgi - czytamy w opisie śledztwa OSINT.

Zespół OSINT złożony z dziennikarzy "Die Welt", "Das Bild" i studentów dziennikarstwa w Niemczech, postanowił śledzić te frachtowce z rosyjską załogą, krążące u wybrzeży Holandii i Niemiec. Powiązał ich obecność z występującymi w ich pobliżu rojami dronów nad latającymi nad bazami wojskowymi. Prace zespołu były wkładem do raportu śledztwa dziennikarskiego portali "Die Welt" i Das Bild".

Tak wygląda chaotyczny ruch jednego z frachtowców. Żródło: https://www.digitaldigging.org/ Tak wygląda chaotyczny ruch jednego z frachtowców. Żródło: https://www.digitaldigging.org/.

Dotarli do tajnego raportu

Dziennikarze pytali o dane dotyczące dronów różne kraje związkowe. Ponieważ w każdym przypadku dostawali dokładnie taką samą odpowiedź, doszli do wniosku, że coś tu jest ukrywane. Tak dotarli do tajnego dokumentu niemieckiego wywiadu Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej BKA. Według niego w 2025 roku odnotowano w Niemczech 1072 incydenty z udziałem 1955 dronów (do 19 listopada). 45 procent z nich miało miejsce w godzinach wieczornych. Roje dronów latały "prawie wyłącznie nad instalacjami wojskowymi lub w ich pobliżu". W 29 przypadkach udało się zidentyfikować pilotów dronów. W 88 procent przypadków nie zidentyfikowano nawet rodzaju drona.

Studenci opisali także incydenty z dronami nad lotniskami w Monachium (2 i 3 października), które dotknęły 10 tysięcy ludzi i spowodowały straty 6-8 mln euro. Do października 2025 roku niemiecka kontrola ruchu lotniczego odnotowała 192 incydenty z udziałem dronów. 43 z nich odnotowano we Frankfurcie. Prokuratura w Monachium prowadzi dochodzenie w tej sprawie przeciwko nieznanym sprawcom.

Drony nie latają jednak tylko nad lotniskami. 15 kwietnia 2025 roku dron latał nad miejscem, gdzie składowano broń do transportu na Ukrainę. Bezzałogowce widziane było też nad lotniskiem Schwesing, na którym szkolono ukraińskie oddziały, a także w czasie ćwiczeń Bundeswehry Gelber Merkur w czterech krajach związkowych. Oprócz tego drony latały nad zakładami zbrojeniowymi, nad bazą amerykańską Ramstein, nad bazami i portami w Wilhelmshaven, Nordholz, nad terminalem LNG w Stade, nad elektrownią jądrową Biblis, nad zakładem chemicznym w Marl.

Jak analizować ruch statków?

Studenci wykorzystali stronę internetową Global Fishing Watch (globalfishingwatch.org) do pobierania danych AIS - automatycznego systemu identyfikacji, który wskazuje pozycje statków. Analizowano tysiące punktów danych na Bałtyku i na Morzu Północnym. Dziwne statki łatwo było namierzyć. Podczas gdy statki towarowe oszczędzają paliwo i płyną szybko z towarem z punktu A do punktu B, to niektóre zachowywały się dziwnie. Chodzi o to, by znaleźć ślad statku, który wyglądał, jakby ktoś wściekle nabazgrał coś markerem. Przykład to choćby HAV Dolphin.

Niektóre jednostki były serwisowane w stoczni w Królewcu

W śledztwie opisano szerzej, czego dowiedziano się o kilku podejrzanych statkach. HAV Dolphin pływa pod banderą państwa Antigua i Barbuda, a właściciel HAV Shipping AS (Norwegia). Wiosną spędził prawie miesiąc w stoczni Pregoł w Królewcu. Stocznia ma powiązania z armią rosyjską i Rosatomem. W maju statek przebywał w Zatoce Kilońskiej przez dziewięć dni, wykazując chaotyczne ruchy. W tym czasie obserwowano drony nad stoczniami wojskowymi oddalonymi o 25 kilometrów. Obserwatorzy mieli wrażenie, że te drony nadlatują od strony Bałtyku. Na statku nic nie znaleziono mimo kontroli. Jednak wiadomo, że kontrole te były powierzchowne, nie otwierano wszystkich kontenerów. Załoga statku była całkowicie rosyjska. Z kolei w czerwcu dron był zauważony przy morskiej stacji radiowej między Ramsloh a Rhauderfehn - używanej do komunikacji z niemieckimi okrętami podwodnymi i jednostkami NATO. 70 km dalej dryfował sobie HAV Dolphin, był zakotwiczony w ujściu rzeki Ems.

Podobne informacje można znaleźć w raporcie na temat statków Lauga i HAV Snapper. Również ich postoje odbywały się wtedy, gdy dziwne drony krążyły nad strategicznymi obiektami NATO lub ważną infrastrukturą krytyczną Europy. Także HAV Snapper był serwisowany w królewieckiej stoczni Pregoł. Firma HAV Shipping poinformowała dziennikarzy, że Pregol to "renomowana stocznia, z której korzysta wiele europejskich firm żeglugowych". Petter Kleppan, prezes HAV Shipping, skomentował ustalenia zespołu: "Klientami HAV są wyłącznie duże, ugruntowane firmy europejskie. Transportujemy towary suche z portu do portu - stal, krawężniki, zboże, złom. Typowa faktura: około 50 000 euro. Nie mamy klientów z Rosji i nie generujemy z niej żadnych przychodów. HAV "samodzielnie się zatwierdził" - nie transportujemy towarów do ani od klientów z Rosji i nie współpracujemy z rosyjskimi brokerami". Z kolei Lauga latem 2024 roku spędziła dłuższy czas w syryjskim porcie Tartus, będącym wówczas kluczową rosyjską bazą wojskową. W ostatnim czasie cumowała w Sankt Petersburgu w Rosji, w terminalu Petrolesport, firmy blisko powiązanej z rosyjską państwową korporacją nuklearną Rosatom. 

Studenci zwrócili też uwagę na znajdującą się w sieci prezentację drona Rosatomu z 2024 roku. Drony te mają zasięg 200 km, używane są m.in. na lodołamaczach, mogą lądować na statkach.

Zespół stara się też dopędzić jednostkę HAV Dolphin w jej podróży po Europie. Okazało się, że był to statek "nieprzewidywalny". Wypływał wcześniej z portu, raz płynął szybciej, raz wolniej, zmieniał cel podróży. Zespołowi ostatecznie udało się ustalić 19 korelacji czasowych i geograficznych pomiędzy obserwacjami dronów a pozycjami trzech badanych przez studentów statków.

Można śledzić podejrzane statki 

Autorzy raportu zachęcają innych do śledzenia podejrzanych statków. Dane można wydobywać  z dostępnych serwisów, takich jak z MarineTraffic.

Identyfikatory HAV Snapper służące do śledzenia: to IMO 9001813, MMSI 311014800, znak wywoławczy: C6XN, flaga Bahamy, transponder AIS Klasa A - wskazano.

Bezpłatne narzędzia do śledzenia to MarineTraffic.com (wyszukiwanie według nazwy statku lub numeru IMO, płatny poziom pokazuje historyczne trasy), VesselFinder.com, Global Fishing Watch (globalfishingwatch.org), Kpler (profesjonalne narzędzie do analizy towarów i wysyłek).

Numer IMO jest najważniejszy - radzą badacze OSINT. To taki identyfikator jednostki, który nie zmienia się nawet po zmianie nazwy, bandery czy właściciela.

Zespół OSINT radzi, by np. ustawić alert i zwrócić uwagę na nietypowe zachowania. Kiedy statek towarowy, który powinien płynąć z punktu A do punktu B, zacznie krążyć przez kilka dni po Bałtyku, będziesz o tym wiedzieć.

Praca grupy studentów i dziennikarzy

Położenie dronów i jednostek morskich śledziło w ramach wspólnego pięciotygodniowego śledztwa niemieckich dzienników Die Welt i Das Bild, śledziło między innymi siedmiu niemieckich studentów dziennikarstwa Michèle Borcherding, Clara Veihelmann, Luca-Marie Hoffmann, Julius Nieweler, Tobias Wellnitz, Sergen Kaya i Clemens Justus z Akademii Dziennikarstwa i Technologii Axela Springera. Wyniki śledztwa dziennikarskiego opisał nauczyciel OSINT tej grupy Henk van Ess. Z grupą współpracowali reporterzy "Die Welt".

Źródło: Digitaldigging.org/https://www.welt.de/politik/article69394360c3b4893a9e2b41b7/russland-2000-deutsche-drohnenvorfaelle-und-die-spuren-in-putins-reich.html/inne

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej