Rosjanie oblężeni w Kupiańsku. Używali dzieci jako żywych tarcz
W Kupiańsku "uwięzionych" jest około dwustu Rosjan. Zajmowanie miasta następuje powoli, bo Rosjanie używają cywili jako żywych tarcz - poinformował rzecznik wojsk Ukrainy Wiktor Trehubow.
2025-12-15, 15:37
Rosjanie oblężeni w Kupiańsku. Ich liczbę wydały krótkofalówki
W Kupiańsku oblężonych jest od stu do dwustu rosyjskich żołnierzy. - Według wstępnych szacunków naszego wywiadu, pod koniec ubiegłego tygodnia na krótkofalówkach było 40 aktywnych znaków wywoławczych. Zazwyczaj jedna krótkofalówka przypada na trzy, może cztery osoby. Szacujemy zatem, że jest ich około 100 do 200 - przekazał szef Wydziału Łączności Grupy Sił Połączonych Ukraińskich Sił Zbrojnych na antenie ukraińskiej telewizji podczas tzw. wspólnego maratonu informacyjnego.
Trehubow dodał, że oswobadzanie miasta odbywa się powoli. - Sytuacja się rozwija, ponieważ Rosjanie są obecnie skutecznie zablokowani w mieście i są stopniowo wypierani. Słyszeliśmy już pewne informacje o tym, jak to się dzieje. W szczególności o uwolnieniu cywilnych zakładników, których Rosjanie używali jako żywych tarcz, w tym dzieci. I to wyjaśnia, dlaczego nie dzieje się to natychmiast - mówił dziennikarzom.
Most powietrzny. Widać Rosjan, biegnących po zrzut
Rzecznik wskazał, że pozostający w oblężeniu są zdani na tzw. most powietrzny. Pozostałe linie logistyczne są zablokowane. Według wojskowego nie ma teraz nawet mowy o uzupełnianiu zapasów. Jednak most dronowy niesie z sobą duże ryzyko - gdy Ukraińcy widzą, gdzie spadają ładunki, mogą wyśledzić biegnących po nie żołnierzy i ich późniejszą drogę do ukrycia. Według wojskowego nie ma teraz nawet mowy o uzupełnianiu zapasów.
Do tego, jak wskazał wojskowy, drony mają ograniczoną ładowność, nie mogą latać wszędzie. - Bycie Rosjaninem w Kupiańsku nie jest teraz przyjemne - wskazał rzecznik Wiktor Trehubow na antenie maratonu informacyjnego ukraińskiej telewizji.
Prezydent Zełenski w Kupiańsku
12 grudnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Kilka tygodni temu 20 listopada szef Sztabu Generalnego Rosj Walerij Gierasimow, poinformował Putina o "zdobyciu" Kupiańska. Jednak tej informacji nie dowierzali nawet prorosyjscy blogerzy. Ukraińskie media zauważały jednak, że Władimir Putin zapraszał dziennikarzy do Kupiańska.
Tymczasem 12 grudnia to nie rosyjscy dziennikarze, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Przesłał film z tablicą oznaczającą granice miasta.
Ukraińcy przeprowadzili wcześniej udaną operację oczyszczenia przedmieść miasta. 12 grudnia dowództwo Korpusu Gwardii Narodowej Kartia poinformowało, że ukraińskie wojska przedarły się do rzeki Oskil i zablokowały szlaki zaopatrzeniowe dla rosyjskiej grupy w Kupiańsku. Wtedy wyzwolono wsie Kindraszówka, Radkiwka i osiedla na północ od Kupiańska.
Publicysta ukraiński Witalij Portnikow wskazał, że Władimir Putin ma ambitne plany wobec Kupiańska, których nie udało mu się zrealizować w 2022 roku, ale chce je zrealizować w 2026 roku. Chodzi o organizację tam "dobrowolnego referendum" pod lufami rosyjskich wojsk.
Źródło: Ukraińska Prawda/lb.ua/inne/