Biurokracja spowalnia wojsko? Gen. Polko: dron nie czeka, aż ktoś wykona 5 telefonów

Europa chce szybciej reagować na zagrożenia. Gen. Roman Polko wskazywał w Polskim Radiu 24 na potrzebę zmian procedur, które usprawniłby w Polsce proces decyzyjny, np. w przypadku zestrzeliwania wrogich obiektów przez systemy naziemne. - Leci dron. I mogą strzelać? Nie, muszą zapytać o zgodę. Zanim zapytają o zgodę, to właściwie już nie mogą strzelać, bo już ten dron przeleciał. On nie zatrzymuje się, nie czeka na to, aż ktoś wykona pięć telefonów - powiedział.

2025-12-17, 12:30

Biurokracja spowalnia wojsko? Gen. Polko: dron nie czeka, aż ktoś wykona 5 telefonów
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM i były szef BBN. Foto: PAP/Mateusz Marek

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • PE chce usprawnić proces biurkratyczny, który m.in. spowalnia przemieszczania się wojsk i sprzętu miedzy krajami UE
  • Gen. Roman Polko przyznał, że obecna biurokracja może spowodować, że ewentualna pomoc wojskowa dotarłaby do Polski zbyt późno
  • Wskazał też na potrzebę zmiany procedur dotyczących zestrzeliwania wrogich obiektów przez systemy naziemne

Parlament Europejski zajmuje się wzmocnieniem bezpieczeństwa i zdolności obronnych Unii Europejskiej. Europosłowie mają poprzeć rozwiązania zwiększające inwestycje w europejski przemysł obronny oraz ułatwiające mobilność wojskową na terenie UE, w tym ideę tzw. militarnej strefy Schengen. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreślała, że Europa nie może już polegać wyłącznie na zewnętrznych gwarancjach bezpieczeństwa. Parlament pochyli się też nad rezolucją wzywającą do uproszczenia procedur, inwestycji w infrastrukturę transportową oraz likwidacji barier administracyjnych, które dziś spowalniają przemieszczanie wojsk i sprzętu w Europie.

- Mam nadzieję, że biurokraci w końcu pozwolą wojsku integrować się, budować interoperacyjność, kompatybilność, wspólnie realizować ćwiczenia - powiedział gen. Roman Polko. Jego zdaniem "teraz jest to poważny problem". - Szczególnie przy przerzucie większych sił, większych wojsk. Potrafią biurokraci sparaliżować duże ćwiczenia, duże manewry procedurami, które ciągną się tygodniami - tłumaczył. Były dowódca GROM zwrócił uwagę, że w warunkach toczącej się wojny hybrydowej "ewentualna pomoc, która miałaby dotrzeć na terytorium Polski, mogłaby być przez biurokratów opóźniona o tygodnie, jeśli nawet nie miesiące".

Posłuchaj

Gen. Roman Polko gościem Małgorzaty Żochowskiej (Temat dnia) 18:59
+
Dodaj do playlisty

"Rzeczywistość dzieje się w ułamkach sekund"

Gen. Polko przyznał, że powinno sie uprościć proces decyzyjny związany z zestrzeliwaniem obiektów, które naruszają przesrzeń powietrzną Polski, jak miało to miejsce z 9 na 10 września. - Jak ja słyszę dowódcę operacyjnego, który mówi, że systemy naziemne nie były wykorzystane do zwalczania dronów - tanie i skuteczne w działaniu - bo są tutaj problemy prawne, że on sam osobiście podejmował decyzję o zestrzeleniu. To chyba w obliczu wojny hybrydowej i realnych zagrożeń, i tego, że te sytuacje się powtarzają, jednak należałoby delegować uprawnienia do dyżurnego dowódcy obrony powietrznej, który jest w dyżurze 24/7, do systemów naziemnych, które są rozmieszczone, gdzie nie trzeba będzie pytać o zgodę, przechodząc przez wiele szczebli biurokratycznego dowodzenia i tracąc bezcenny czas, gdy rzeczywistość dzieje się w sekundach albo nawet w ułamkach sekund - podkreślił.

Tłumaczył, że w przypadku użycia systemów naziemnych do zwalczania obiektów procedura decyzyjna trwa za długo. - Leci dron. I mogą strzelać? Nie, muszą zapytać o zgodę. Zanim zapytają o zgodę, to właściwie już nie mogą strzelać, bo już ten dron przeleciał. On nie zatrzymuje się, nie czeka na to, aż ktoś wykona pięć telefonów - powiedział wojskowy.

Były szef BBN zwrócił uwagę, że w Polsce "nie ma procedury, która mówiłyby o tym, jak wojsko ma reagować w sytuacji tej wojny, nie wojny czy takich działań o charakterze hybrydowym poniżej progu wojny". - U nas wciąż nie dostrzega się tego zagrożenia dywersyjnego. I cała legislacja jest tak ukierunkowana, że właściwie w czasie pokoju to tylko Straż Graniczna i Policja może realizować jakieś zadania. A wojsko, jeżeli cokolwiek robi, to tylko asystuje. I to pod komendą właśnie czasem takiego komendanta policyjnego, który niekoniecznie może odróżnić na przykład granatnik od głośnika - powiedział gen. Polko.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej