System antydronowy na wschodniej granicy. Wiceminister: w pełni gotowy za dwa lata
- Nowy system obrony powietrznej, który powstanie wzdłuż wschodniej granicy Polski, będzie kosztował dwa miliardy euro - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Guardian" wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.
2025-12-28, 06:49
Budowa systemu antydronowego
Jak poinformował wiceminister, budowa kompletnego systemu antydronowego ma zakończyć się w ciągu 24 miesięcy, ale "pierwsze możliwości systemu zostaną osiągnięte za około sześć miesięcy, a może nawet wcześniej".
Tomczyk zapowiedział, że nowy system będzie zintegrowany z linią obrony, która, jak czytamy "powstała dekadę temu". Obok programów do zagłuszania dronów obejmuje on zakup karabinów maszynowych, dział artyleryjskich i pocisków rakietowych - wyliczył wiceminister. Jak zaznaczył, część uzbrojenia będzie wykorzystywana wyłącznie w przypadku konfliktu zbrojnego, ze względu na potencjalne zagrożenie dla ludności cywilnej.
Chociaż żaden system antydronowy nie jest w pełni skuteczny w walce z systematycznymi i masowymi atakami, jakich doświadczyła Ukraina, państwa europejskie na wschodniej flance starają się unowocześnić swoje systemy, aby sprostać nowemu zagrożeniu - komentuje "Guardian".
Projekt w dużej części finansowany przez UE
Dodał, że projekt ten będzie kosztował 2 mld euro i zostanie w większości sfinansowany ze środków europejskich w ramach programu pożyczek obronnych SAFE (Security Action for Europe), a także częściowo z budżetu państwa.
Portal pisze, że Polska prowadzi również prace fortyfikacyjne wzdłuż granic lądowych z Białorusią i rosyjską enklawą Królewiec znane jako Tarcza Wschód, mające na celu zapobieżenie przyszłej inwazji rosyjskiej. Wiceminister wyjaśnił, że w każdej polskiej gminie przygranicznej powstaną specjalne centra logistyczne, w których będzie przechowywany sprzęt do blokowania granicy, gotowy do użycia w ciągu kilku godzin.
"Prawdą jest, że dopóki Ukraina broni się i walczy z Rosją, Europie nie grozi wojna w konwencjonalnym, ścisłym tego słowa znaczeniu. Zamiast tego czekają nas prowokacje i akty sabotażu" - powiedział Tomczyk. Zastrzegł jednak, że gdyby Zachód dopuścił do zwycięstwa Moskwy nad Kijowem, wówczas Kreml mógłby zwrócić się przeciwko Europie.
"The Guardian" zauważa, że Polska zwiększyła wydatki na obronność do 4,7% PKB, co jest jednym z najwyższych wskaźników w Unii Europejskiej , na tle utrzymujących się obaw o hybrydowe działania Rosji i potencjalne zagrożenia militarne dla kraju.
"Obecnie Ukraina wydaje około 40% swojego PKB na wojnę i każdy, kto zastanawia się, jaki procent powinniśmy przeznaczyć na wojsko, powinien zadać sobie pytanie, czy lepiej zwiększyć wydatki, powiedzmy, z 2 proc. do 3 lub 3,5 proc., czy pozwolić im wzrosnąć z 2 proc. aż do 40 proc. później" - powiedział Tomczyk portalowi "Guardian".
- Tusk po rozmowie liderów Europy z Zełenskim na temat Ukrainy. "Potrzebne pewne gwarancje"
- Nieludzki plan Putina na Boże Narodzenie. Zemsta na Odessie, nieustające ostrzały
- Barbarzyńskie ataki Rosji w Boże Narodzenie. Drony celowały w kierowców
Źródło: PAP/Guardian/inne