Strzelanina w Lwowie. Nacjonaliści starli się z prorosyjskimi działaczami

Powodem konfliktu jest spór o komunistyczne symbole upamiętniające 9 maja, czyli dzień zakończenia II wojny światowej.

2011-05-09, 16:29

Strzelanina w Lwowie. Nacjonaliści starli się z prorosyjskimi działaczami
Plakat partii Swoboda . Foto: fot. Wikipedia

Posłuchaj

Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

We Lwowie doszło do kolejnych starć nacjonalistów z działaczami prorosyjskich ugrupowań. 

Jeden uczestników prorosyjskiej manifestacji wyjął pistolet i postrzelił w nogę  zwolennika nacjonalistycznej organizacji "Swoboda" 

W pobliżu pomnika zwycięstwa, przedstawiciele prorosyjskich partii Jedność Rosjan i Ojczyzna rozwinęli 30-metrową czerwoną flagę. Wiec ochraniała milicja; ci z nacjonalistów, którzy próbowali się przedrzeć przez kordon funkcjonariuszy, byli natychmiast zatrzymywani. Zwolennicy skrajnie prawicowej Swobody próbowali też przewrócić autobusy z weternami Armii Czerwonej. Pod ich adresem krzyczano: „Walizka - dworzec - Rosja” i „Moskali do Rosji”. W mieście cały czas dochodzi do przepychanek i drobnych starć nacjonalistów z milicją.

„Sierp i młot - śmierć i głód”

Manifestacje odbywają się, mimo że Sąd Administracyjny Lwowa zakazał organizacji tego dnia protesów. Jeszcze przed południem doszło do pierwszej bójki między nacjonalistami a zwolennikami prorosyjskich organizacji. 2 osoby zostały ranne.
Manifestacja Swobody przeciwko wykorzystaniu w Dniu Zywcięstwa czerwonego sztandaru odbyła się też w Iwano-Frankiwsku. Tutaj krzyczano: „Precz z czerwoną szmatą”, „Sierp i młot - śmierć i głód”, a także hasła gloryfikujące przywódcę nacjonalistów Stepana Banderę.

REKLAMA

Większość mieszkańców Zachodniej Ukrainy nie uznaje 9 maja za Dzień Zwycięstwa, ponieważ - ich zdaniem - tego dnia rozpoczęła się kolejna, tym razem komunistyczna, okupacja tego regionu.

Ukraińska Rada Najwyższa, kontrolowana przez rządzącą Partię Regionów, pozwoliła pod koniec kwietnia na wykorzystanie na szczeblu państwowym 9 maja tak zwanych sztandarów zwycięstwa. Do złudzenia przypominają one czerwoną flagę ZSRR. Wywołało to oburzenie sił prawicowych i aktywizację prorosyjskich organizacji. Uchwała dotąd nie została podpisana przez prezydenta Wiktora Janukowycza, który wcześniej zapowiadał, że zrobi to od razu, gdy dokument dotrze do jego Administracji. Doszedł on tam w piątek i szef państwa zamiast podpisać, wysłał go na ekspertyzę do Ministerstwa Sprawiedliwości. Niewykluczone, że prezydent zdecydował się wstrzymać z decyzją, która wywołała tak burzliwą reakcję.


rr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej