Tablica upamiętniająca Waldemara Milewicza odsłonięta w TVP
- Waldemar Milewicz to wielka postać Telewizji Polskiej, wielki wzór do naśladowania - mówił członek zarządu TVP Marian Zalewski.
2011-05-12, 15:33
Poświęconą Milewiczowi tablicę pamiątkową odsłonili: członek zarządu TVP Marian Zalewski, senator Barbara Borys-Damięcka oraz były prezes TVP Janusz Zaorski.
- Waldemar Milewicz to wielka postać Telewizji Polskiej, wielki wzór do naśladowania - mówił, cytowany w komunikacie TVP Zalewski. Podczas uroczystości odczytano listy od byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Obaj zaznaczyli, że podziwiali pracę Milewicza.
Waldemar Milewicz zginął 7 maja 2004 r. w zamachu, do jakiego doszło na drodze z Bagdadu do Nadżafu w Iraku. Razem z nim został zabity montażysta Mounir Bouamrane. Przeżył tylko operator Jerzy Ernst.
"Bo nikt inny nie chce jechać"
Milewicz był korespondentem wojennym, relacjonował wydarzenia z terenów konfliktów zbrojnych oraz wielkich katastrof. Prowadził reportaże m.in. z Bośni, Czeczenii, Kosowa, Abchazji, Rwandy, Kambodży, Somalii, Etiopii, Rumunii, Turcji i Hiszpanii. Był związany z telewizją przez 23 lata, m.in. relacjonując wydarzenia z terenów konfliktów zbrojnych oraz wielkich katastrof. Zginął, zbierając w Iraku materiały do kolejnego odcinka swojego programu "Dziwny jest ten świat".
REKLAMA
Milewicz był laureatem wielu nagród, m.in. przyznanej przez Johns Hopkins University w Waszyngtonie za reportaż "Czeczenia - 6 dni wojny".
W grudniu 2000 r. otrzymał nagrodę Grand Press, przyznaną przez miesięcznik "Press", za najlepszy reportaż telewizyjny. W następnym roku ten sam miesięcznik uznał go za Dziennikarza Roku. Doceniono jego "profesjonalizm i promowanie światowych standardów dziennikarstwa oraz przestrzeganie etycznych zasad zawodu". Zapytany wtedy, dlaczego jeździ w niebezpieczne rejony, odpowiedział: "Bo nikt inny nie chce jechać".
gs
REKLAMA
REKLAMA