Syria: tajniacy ostrzelali demonstrantów. NATO nie będzie interweniować
W starciach sił bezpieczeństwa z demonstrantami w Syrii zginęło co najmniej 27 osób.
2011-05-20, 14:00
Posłuchaj
Według telewizji Al Dżazira, tylko w mieście Homs 9 osób zginęło od kul tajnej policji. Wśrod zabitych ma być 11-letni chłopiec.
Według Al Dżaziry, w tłum demonstrantów wjechały policyjne samochody, po czym z jednego z nich wyskoczyli funkcjonariusze i zaczęli strzelać. Syryjska obrończyni praw człowieka Razan Zaituna twierdzi tymczasem, że czołgi atakują miasto Maarat-al-Numan na południe od Aleppo. Zginęło tam pięć osób. Dwie dalsze poniosły śmierć w regionie Deraa na południu Syrii, a jedna zginęła na przedmieściu Damaszku, Daraja.
Demonstranci wyszli na ulice wielu syryjskich miast. Domagają się większych swobód obywatelskich w obliczu represji władzy. Symbolem demonstracji były gałązki oliwne, które trzymały osoby występujące przeciwko brutalnym rządom w kraju. Do protestów dołączyli przedstawiciele mniejszości kurdyjskiej. Również oni domagają się większej wolności, podkreślając jednocześnie, że nie dążą do obalenia obecnych władz. Opozycja chce również zmniejszenia obecności wojska w miastach, w których ostatnio dochodziło do protestów.
Bez interwencji NATO w Syrii
Nie ma warunków do interwencji NATO w Syrii - powiedział w Rzymie sekretarz generalny Anders Fogh Rasmussen. Przebywa on w stolicy Włoch z okazji 60. rocznicy tamtejszej Akademii Obrony Sojuszu Atlantyckiego Rasmussen mówił o tym w kilku wywiadach, m. in. dla agencji prasowej ANSA.
REKLAMA
NATO nie zamierza interweniować w Syrii, choć zdecydowanie potępia brutalne użycie siły przez tamtejszy reżim wobec cywilnej ludności. Jednak różnica pomiędzy Syrią i Libią, gdzie sojusz zaangażowany jest militarnie, jest wyraźna - podkreślił sekretarz generalny.
- W Libii NATO działa na podstawie mandatu ONZ i cieszy się poparciem regionu. Żaden z tych dwóch warunków nie jest spełniony w Syrii - powiedział Rasmussen. Zapewnił, że misja w Libii trwać będzie tak długo, jak okaże się to konieczne, a jej celem nie jest eliminacja Muammara Kadafiego. Z drugiej strony jednak - dodał sekretarz generalny Sojuszu Atlantyckiego - trudno sobie wyobrazić, by ustały ataki na cywilną ludność bez odsunięcia od władzy libijskiego dyktatora.
IAR, to
REKLAMA