Lechia Gdańsk pozywa za artykuł o korupcji
Lechia Gdańsk zamierza pozwać "Dziennik Bałtycki" za publikację o rzekomym ustawianiu meczów przez klub z ulicy Traugutta.
2011-06-03, 10:23
Sprawa ma związek z zeznaniami szefa gangu zajmującego się ustawianiem meczy w polskiej lidze - Ryszarda F. pseudonim "Fryzjer".
Ryszard F. zeznał w prokuraturze, że Lechia Gdańsk kupiła sobie awans do II ligi w sezonie 2004/05. "Lechia kupowała mecze, a jeden z nich z Kotwicą Kołobrzeg (28 maja 2005) od zawodników tej drużyny. Załatwiał to zawodnik Kotwicy o nazwisku (Arkadiusz) G., a wiem to od drugiego zawodnika Kotwicy - (Marcina) M. Po meczu spotkałem się z nim i on powiedział mi, że Unia Janikowo finansowo podpierała ten mecz i oferowała więcej pieniędzy za wygranie tego meczu niż Lechia. Mówił, że G. załatwiał sprawę z zawodnikami Lechii i na jego konto lub adres domowy wysłana została kwota 8-10 tys. zł. Taką kwotę podał G., ale tych pieniędzy mogło być więcej. To był ważny mecz dla Lechii bo decydował o awansie do II ligi" - czytamy zeznania "Fryzjera" na blogu redaktora portalu polskieradio.pl - Piłkarska Mafia.
To właśnie na podstawie tych zeznań, zamieszczonych za blogiem w Dzienniku Bałtyckim pojawiła się publikacja o zarzutach korupcyjnych w stosunku do klubu z Trójmiasta.Władze Lechii Gdańsk uważają, że artykuł godzi w dobre imię klubu i postanowiła skierować sprawę do sądu.
Lechia wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie. W na oficjalnej stronie klubu oświadczeniu czytamy:
REKLAMA
"W związku z publikacją Dziennika Bałtyckiego "Czy Lechia Gdańsk kupiła awans do drugiej ligi?" autorstwa red. Pawła Stankiewicza (Dziennik Bałtycki, wydanie z 2 czerwca 2011 r., str. 28), insynuującą udział Lechii Gdańsk w ustawianiu wyników meczów piłkarskich w sezonie 2004/2005, Klub już wcześniej zabierał głos w tej sprawie i nadal podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko:
- Lechia była odbudowywana od podstaw, rozpoczynając rozgrywki od A-klasy;
- w swojej działalności Klub zawsze kierował się przejrzystością i transparentnością i kolejne awanse sportowe były wywalczane jedynie w sportowej rywalizacji;
- fragmenty wyjaśnień złożonych w śledztwie przed kilkoma laty przez głównego oskarżonego - Ryszarda F. ps. Fryzjer, a dotyczących Klubu Lechia, były weryfikowane przez prowadzących śledztwo i do dzisiaj nie spowodowały zatrzymań i przedstawienia zarzutów piłkarzom, trenerom ani działaczom, którzy w tamtych latach byli w Lechii.
Dzisiejsza publikacja w "Dzienniku Bałtyckim" godzi w dobre imię Klubu i marki Lechia oraz naszych Sponsorów i Partnerów. Sformułowania autora artykułu w stylu „Fryzjer zeznaje przeciw Lechii w aferze korupcyjnej”, w sytuacji złożonych już przed kilkoma laty wyjaśnień głównego bohatera afery korupcyjnej, opublikowanych wcześniej w Internecie, są próbą szukania taniej sensacji. Jak wnioskujemy, nakład i sprzedaż egzemplarzowa "Dziennika Bałtyckiego" drastycznie spada i jedynym ratunkiem dla takiej sytuacji jest wywoływanie sztucznej sensacji.
O rzetelności dziennikarskiej autora artykułu niech świadczy fakt, że powołuje się w swojej publikacji na fragmenty akt śledztwa, których ani nie widział, ani nie czytał, a jedynie bazuje na skopiowanym fragmencie wyjaśnień "Fryzjera" z blogu internetowego poświęconemu aferze korupcyjnej.
Jednocześnie Klub informuje, iż za pośrednictwem swojego pełnomocnika, mec. Krzysztofa Malinowskiego, wystąpi na drogę sądową w związku z dzisiejszą publikacją godzącą w dobre imię Lechii."
REKLAMA
man
REKLAMA