Czesi badają niemieckie mięso w związku z groźną bakterią E. coli
- Jak na razie nie zostało powiedziane, skąd zakażenie pochodzi. Istnieje więc potencjalne ryzyko, że z mięsa - mówi rzecznik Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej Josef Duben.
2011-06-07, 05:00
- W związku z niebezpieczną bakterią E. coli naczelnik inspekcji zdecydował, że sprawdzimy również produkty pochodzenia zwierzęcego, jadące do nas z Niemiec. Będą sprawdzane transporty mięsa wołowego i wieprzowego - dodał Duben.
Kontrole mają potrwać cały tydzień. Decyzja o ich wprowadzeniu ma charakter prewencyjny. Według czeskicyh mediów, jest to reakcja na wypowiedź czeskiego ministra rolnictwa Ivana Fuksy, że zakażenia mogły mieć źródło w mięsie.
Początkowo władze Niemiec za źródło niebezpiecznej bakterii uznały ogórki importowane z Hiszpanii, a później kiełki z farmy ekologicznej w Dolnej Saksonii. Badania tego nie potwierdziły.
Republika Czeska przebadała dotychczas 12 osób, u których podejrzewano zakażenie bakterią E. coli. EHEC potwierdzono jedynie u amerykańskiej turystki, która do Czech przyjechała z północnych Niemiec.
Do tej pory w Niemczech bakterią zaraziło się ponad dwa tysiące ludzi, są też przypadki zatruć w kilkunastu innych krajach Europy. Liczba ofiar śmiertelnych to 21 osób w Niemczech i jedna w Szwecji.
PAP,kk
REKLAMA