Solidarność w stolicy. Było głośno i spokojnie
Ulicami Warszawy przeszła wielka manifestacja "Solidarności". Według organizatorów, wzięło w niej udział nawet 60 tysięcy ludzi.
2011-06-30, 19:00
Posłuchaj
Związkowcy protestowali przeciwko polityce rządu. Domagali się podniesienia płacy minimalnej do poziomu 50 procent średniej krajowej, zwiększenia liczby osób upoważnionych do korzystania z pomocy społecznej, czasowego obniżenia akcyzy na paliwa i przeznaczenia większych środków na walkę z bezrobociem.
Manifestacja, zorganizowana pod hasłem "Polityka wasza - bieda nasza", rozpoczęła się koncertem Pawła Kukiza na Placu Piłsudskiego. Demonstranci wyruszyli następnie pod Sejm i Kancelarię Premiera. Delegację związkowców przyjął tam premier Donald Tusk.
Ogień przed Sejmem
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda wręczył szefowi rządu petycję z postulatami. Po spotkaniu powiedział, że premier chce rozmawiać na temat postulatów związku. Zaproponował zorganizowanie rządowo-związkowych zespołów roboczych, które będą omawiały sporne kwestie. Szef "Solidarności" liczy więc, że manifestacja "nie pójdzie na marne".
REKLAMA
Protest miał przebiegać spokojnie, ale przed Sejmem związkowcy podpalili stos plastikowych krzeseł. Symbolizowały one parlamentarzystów, którzy - ich zdaniem - nie dbają o interes ludzi. Ogień ugasiła straż pożarna.
to
REKLAMA