Syria: służby bezpieczeństwa zabiły 17 osób
W Hamie zginęło co najmniej 17 osób, które uczestniczyły w demonstracji, sprzeciwiając się wspieraniu reżimu Baszara al-Assada przez Rosję.
2011-09-13, 06:36
O wydarzeniach w Hamie poinformowali obrońcy praw człowieka. Funkcjonariusze otworzyli do manifestantów ogień. Na miejscu zatrzymano ponad 60 osób.
Obrońcy praw człowieka informują też, że w mieście Douma z rąk syryjskich służb zginął 12-letni chłopiec, gdy te otworzyły ogień do uczestników pogrzebu. W prowincji Homs funkcjonariusze zabili dwie osoby - ojca i syna.
Dzień gniewu
Działacze prodemokratyczni wezwali Syryjczyków, by zaangażowali się w "dzień gniewu". Miał to być protest przeciwko Rosji, która wspiera prezydenta Baszara al-Assada. Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka w ciągu pół roku protestów w Syrii zginęło 2600 osób. Zachód oskarża Baszara al-Assada o zbrodnie przeciw ludzkości.
- Nie wspierajcie zabójców. Nie zabijajcie Syryjczyków swoją postawą - zaapelowano w internecie do Moskwy.
REKLAMA
Tymczasem prezydent Dmitrij Miedwiediew po raz kolejny sprzeciwił się - jak to określił - wywieraniu "dodatkowej presji" na syryjskiego przywódcę. Brytyjczycy i Francuzi od miesiąca bezskutecznie usiłują doprowadzić do głosowania w Radzie Bezpieczeństwa nad rezolucją potępiającą krwawe represje stosowane przez syryjski reżim wobec protesytujących.
IAR, agkm
REKLAMA