Muniek przed wyborami: Kaczyński to człowiek wojny
Ja nie potrzebuję wodza. Mnie nie musi nikt prowadzić za rękę. Źle się czułem w czasach, kiedy rządził PiS, choć teraz uważam, że był trochę demonizowany - mówi w rozmowie z "Wprost" lider T.Love.
2011-09-19, 18:50
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach
Muniek Staszczyk na łamach gazety powiedział, że Polska polityka coraz mniej różni się od tej w całej Europie i przypomina "normalną, bardzo medialną soap operę".
- Marzy mi się taka polityka, żeby nie było gestów Rejtana pod tytułem "zdrada!!!". Czy tylko w tym się musi przejawiać polskość? Czy komuś tutaj zamkną kościoły? Nie zamkną! Czy ktoś nie pamięta o Katyniu? Raczej ludzie wiedzą. Czasami uważam, że oni swoich wyborców traktują trochę jak baranów. Bardzo duży grzech robią media. Robią promo tym panom. Jedzą sobie te śniadanka, są z siebie zadowoleni, zamiast, mówiąc krótko, zapier… - uważa muzyk.
Lider T.Love powiedział, że w kraju są zwolennicy "gilotyny i króla", których marzenia zapewne spełnia Jarosław Kaczyński. Muzyk dodał także, że prezes PiS to "człowiek wojny, nie konstrukcji".
REKLAMA
- Są też bardziej liberalni, którzy idą w drugą stronę, że człowiekowi wszystko wolno. Ja jestem gdzieś pośrodku. Co z tego, że głosuję na Platformę? Nie uważam ich za geniuszy. Ale patrzę pod kątem dróg, Euro 2012. Dlatego teraz bałbym się oddać władzę PiS, bo jest jakaś ciągłość inwestycji.
Muzyk w rozmowie z "Wprostem" wyznał dlaczego nie głosuje na SLD. - Oni są dla mnie, jak to się mówi, plastic people. To są ludzie bez poglądów. To już dużo większe jaja miała stara ekipa komuchów.
"Wprost"/ aj
REKLAMA
REKLAMA