Politolodzy o decyzji Tuska: cios, ograniczanie wpływów
Politologów zmiany w nowym rządzie zaproponowane przez premiera to próba wyeliminowania Grzegorza Schetyny.
2011-10-13, 17:19
Donald Tusk potwierdził, że będzie rekomendował na marszałka Sejmu dotychczasową minister zdrowia Ewę Kopacz.
Polityczny cios
Aleksander Smolar podkreśla, że decyzja premiera o zmianie marszałka Sejmu to polityczny cios wymierzony w Grzegorza Schetynę. Jak zaznacza, decyzja premiera ma charakter polityczny i jest próbą „dorżnięcia” marszałka Schetyny
Aleksander Smolar dodaje, że premier, korzystającze swojej bardzo silnej pozycji po wyborach, próbuje wyeliminować konkurencję wewnątrz partii i przejąć całą kontrolę nad partią. Zdaniem Aleksandra Smolara, stawką jest również osłabienie porozumienia marszałka Schetyny z prezydentem Komorowskim. A mieli oni, jak zaznacza ekspert, bliskie stanowiska w różnych sprawach, na przykład w sprawie nacisku na rząd w sprawie podjęcia bardziej zdecydowanych reform.
Ograniczenie wpływów
Zdaniem politologa Jarosława Flisa odsunięcie Grzegorza Schetyny z funkcji marszałka Sejmu to próba ograniczenia jego wpływów. Politolog tłumaczy, że premier chce mieć Grzegorza Schetynę u siebie, a nie na takiej pozycji, na której może on budować swoje wpływy i swój wizerunek nie biorąc odpowiedzialności za rządzenie.
REKLAMA
To, zdaniem Jarosława Flisa czyniłoby z Grzegorza Schetyny naturalnego kandydata na następcę Donalda Tuska. Politolog zaznacza, że Grzegorz Schetyna w rządzie spowoduje zmniejszenie szans na stworzenie konkurencyjnego ośrodka władzy w samej PO.
Kopacz gorszym marszałkiem
Zdaniem politologa Radosława Markowskiego Ewa Kopacz będzie gorszym marszałkiem Sejmu niż Grzegorz Schetyna. Radosław Markowski zaznacza, że zmiana na stanowisku marszałka to kwestia czysto polityczna. Jak dodaje, Ewa Kopacz jest kompetentna na stanowisku ministra zdrowia, ale może nie sprawdzić się jako marszałek.
Radosław Markowski wątpi, czy umiejętności i polityczny temperament Ewy Kopacz są odpowiednie na stanowisko marszałka sejmu, którego nowa kadencja będzie trudną.
REKLAMA