Emerytowi nie pozwolono skorzystać z toalety. Proces
84-letni b. powstaniec warszawski domaga się od dwóch banków przeprosin w mediach i 15 tysięcy złotych za to, że nie pozwolono mu w nich skorzystać z toalety.
2011-11-08, 13:54
Posłuchaj
W stołecznym Sądzie Okręgowym ruszył we wtorek proces w tej sprawie. Podstawowym zadaniem sądu będzie rozstrzygnięcie, czy bank jako instytucja użyteczności publicznej ma obowiązek udostępniania swoich toalet. Musi też rozsądzić czy, jak twierdzi powód, nie zrobienie tego może być naruszeniem dóbr osobistych, w tym przypadku godności.
84-letni Józef Głuchowski w październiku 2009 roku załatwiał sprawy w dwóch bankach w stołecznym Błękitnym Wieżowcu na placu Bankowym. W pewnym momencie poprosił o wskazanie toalety, z której jednak nie pozwolono mu skorzystać. Pracownicy banków tłumaczyli, że nie mogą udostępnić toalety dla pracowników, a dla klientów nie ma takowej. Zaproponowano mu, by poszedł na pobliską stację metra.
W końcu mężczyzna trafił do toalety, w której nie było światła. – Tam dopadł mnie straszny stres. W czasie wojny byłem przez pewien czas zasypany w gruzach i zaczęło mi się wydawać, że znów jestem w tych gruzach. Efekt był taki, że pobrudziłem sobie ubranie. Wyszedłem załamany. Nawet nie mogłem wrócić autobusem do domu, bo okropnie cuchnąłem – mówił w sądzie mężczyzna.
Według jego adwokat emeryt pisał w tej sprawie do zarządu obu banków, a odpowiedzi „były obcesowe”. - Kwestionowano, czy w ogóle byłem klientem banku, a potem napisano, że bank nie prowadzi toalety, lecz „świadczy usługi finansowe” i odesłano mnie do metra - mówił w sądzie Głuchowski.
REKLAMA
- Mówienie staremu schorowanemu człowiekowi, że ma iść do toalety na stacji metra, jest uwłaczające; to kpina ze starości i niepełnosprawności - dodał. Tym tłumaczy żądania pozwu: przeprosiny w prasie i wpłatę po 7,5 tys. zł zadośćuczynienia za upokorzenie od banków PKO BP i Pekao S.A, a także umożliwienie korzystania z toalet.
Pozwane banki domagają się oddalenia powództwa dowodząc, że nie naruszono dóbr osobistych, bo nikt emeryta nie obraził. Ponadto utrzymują oni to, co napisano w listach do Józefa Głuchowskiego; tj., że „żaden z przepisów prawa nie nakłada na nie obowiązku prowadzenia toalet dla klientów”.
Proces odroczono do 14 lutego, gdy mają zeznawać świadkowie z banków.
Publicznych toalet w bankach w Błękitnym Wieżowcu nie ma do dziś.
REKLAMA
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
sg
REKLAMA