Portugalia: wielki paraliż komunikacyjny
W Portugalii trwa strajk pracowników transportu publicznego. Nie kursowała większość pociągów, zamknięte było metro, nie jeździ także część autobusów, a na Tagu nie pływają barki.
2011-11-08, 15:34
Posłuchaj
Jako pierwsi akcję protestacyjną zaczęli kolejarze. Zdaniem związkowców, ruch pociągów został niemal całkowicie zatrzymany w całym kraju.
Od godziny 6:00 do 10:00, czyli w godzinach porannego szczytu, nie kursowało metro w Lizbonie. Pasażerowie natknęli się na zamknięte stacje, nie zapewniono też transportu zastępczego. Przed południem sytuacja na kolei i w metrze zaczęła powoli wracać do normy.
Akcję protestacyjną rozpoczęły natomiast spółki odpowiedzialne za transport autobusowy oraz Transtejo i Softlusa, zarządzające barkami na Tagu. Paraliż w godzinach popołudniowego szczytu dotknie przede wszystkim mieszkańców lewego brzegu rzeki, którzy codziennie łodziami wracają do domu.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
To kolejny w tym roku strajk pracowników transportu publicznego, którzy sprzeciwiają się obniżkom płac, oszczędnościom i zwolnieniom. Zapowiadane cięcia mogą dotknąć nawet miliona pasażerów. Metro, autobusy i tramwaje w Lizbonie mają kursować rzadziej i krócej.
Od nowego roku stołeczne linie kolejki podziemnej prawdopodobnie będą jeździły tylko do godziny 23, a nie jak obecnie do 1 w nocy. Zlikwidowana ma być część linii autobusowych, w tym linie nocne, a pozostałe będą kursować rzadziej.
REKLAMA
mr
REKLAMA