Waszyngton chce więcej armii w Australii. Chiny mówią nie
Chińskie władze kwestionują amerykański plan pogłębienia współpracy wojskowej z Australią. Dwudniową wizytę w tym kraju rozpoczął dziś Barack Obama.
2011-11-16, 10:10
Posłuchaj
W Canberze spotka się z premier Julią Gilliard. Rzecznik chińskiego MSZ Liu Weimin poddał w wątpliwość cele, które przyświecają planom amerykańskiej administracji.W jego opinii należy zbadać, czy wzmocnienie sojuszu wojskowego USA i Australii służyć ma pokojowi oraz rozwojowi.
Porozumienie Waszyngtonu z Canberą z perspektywy chińskiej stolicy odbierane jest jako zagrożenie. Amerykańscy żołnierze stacjonują już bowiem w Japonii i Korei Południowej - bliskich sąsiadów Chin. Teraz siły zbrojne USA mają być obecne także i w Australii.
Chińscy eksperci uważają, że Stany Zjednoczone dążą do zacieśniania sojuszy głównie w regionie Azji Południowo-Wschodniej, co odczytywane jest jako chęć zrównoważenia wpływów Chin na tym terytorium.
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
sg
REKLAMA