Wałęsa: byłem mężem tylko pięć pierwszych lat
- Muszę powiedzieć, że nawet własna żona nie do końca mnie rozumiała. Nie mówię tego złośliwie, my się kochamy. Ona po prostu myślała inaczej - powiedział były prezydent.
2011-12-01, 17:44
Książka mojej żony dała mi do zrozumienia, że z 42 lat małżeństwa byłem mężem tylko przez pięć pierwszych lat. Czekam na film Wajdy, bo chcę się dowiedzieć, jak moja późniejsza walka została odebrana, żeby zrozumieć, czy było warto - mówił w czwartek Lech Wałęsa.
Pierwszy lider Solidarności i b. prezydent RP przyjechał tego dnia do Katowic, by złożyć kwiaty pod krzyżem-pomnikiem przy katowickiej kopalni Wujek. Przyjechał na kilkanaście dni przed 30. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, a także przed przypadającą 16 grudnia 30. rocznicą krwawej pacyfikacji Wujka.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Pytany, dlaczego nie zamierza przyjeżdżać na główne rocznicowe uroczystości 16 grudnia, Wałęsa tłumaczył, że odwiedzając to miejsce, trochę męczy go sumienie i niepewność, czy można było uniknąć ofiary dziewięciu górników.
REKLAMA
Posłuchaj dźwięków o Lechu Wałęsie w serwisie Radia Wolności>>>
Dopytywany o rozpoczynające się akurat w czwartek zdjęcia do nowego filmu Andrzeja Wajdy pt. "Wałęsa", b. prezydent powiedział, że chciałby się z tego obrazu dowiedzieć prawdy, jak został zrozumiany.
Kiedy małżeństwo było najważniejsze?
- Muszę powiedzieć, że nawet własna żona nie do końca mnie rozumiała. Nie mówię tego złośliwie, my się kochamy. Ona po prostu myślała inaczej - jak dzisiaj podsumowuje życie, to zauważyła, że mamy 42 lata małżeństwa, a ja byłem mężem tylko przez pięć lat - zaznaczył były prezydent.
REKLAMA
Wyjaśnił, że "na pierwszym punkcie" małżeństwo było u niego tylko przez pięć pierwszych lat jego trwania. "A potem pierwszy punkt to była walka, to były strajki, to było to użeranie się. A żona, dzieci były już na następnych punktach. I ona teraz patrzy na to - to ma pretensje, że straciła 37 lat" - mówił Lech Wałęsa.
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia Sierpień 1980>>>
- Jak zobaczyłem, co napisała moja żona, to się przeraziłem (...). Dopiero ona mi pokazała, że rzeczywiście ja nie byłem mężem. Ja byłem walczącym, rewolucjonistą, mnie nie było w domu, nie miałem czasu się interesować. - tłumaczył Wałęsa.
B. prezydent podkreślił, że zależy mu, by "inni ludzie zrozumieli, jaka to ofiara". "Straciłem 37 lat małżeństwa - ubolewał.
PAP, gs
REKLAMA
REKLAMA