Tychy: szpital czeka likwidacja? "Ma 50 mln długu"

Dyrekcja placówki jest winna pielęgniarkom ponad 5 milionów złotych. To zaległe wynagrodzenia i obiecane podwyżki.

Jak powiedział marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz teraz najważniejsze jest zachowanie ciągłości świadczeń medycznych, a także wypłacenie pensji pracownikom. Zdaniem marszałka skala zadłużenia powoduje, że utrzymanie tego szpitala w obecnej formie jest niemożliwe.

- Kontrakt z NFZ w zasadzie był w całości przechwytywany przez komorników - dodał marszałek.

 

REKLAMA

 Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

 

Adam Matusiewicz mówi o tzw. kontrolowanej likwidacji. Pacjenci na razie - zdaniem marszałka - nie odczują jej negatywnych skutków. Szpital ostatecznie ma być przekształcony w spółkę. Tymczasem dyrekcja szpitala boi się, że nie będzie z czego wypłacić grudniowych pensji. Placówka jest zadłużona w sumie na około 50 milionów złotych.

 

REKLAMA

mr