PiS po stronie lekarzy. "Premier idzie w zaparte"
Były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha z PiS powiedział, że jego partia na razie nie wycofuje wniosku o odwołanie ministra Arłukowicza w związku z zamieszaniem wokół ustawy refundacyjnej.
2012-01-04, 21:09
Posłuchaj
Donald Tusk zapowiedział, że istota ustawy refundacyjnej nie może zostać zmieniona. Zdaniem premiera, protest lekarzy i jego forma jest nie do zaakceptowania, gdyż cierpi na tym bezpieczeństwo pacjentów.
- Istota sporu to nie tylko określanie stopnia refundacji, ale również to, co dzieje się w aptekach i z sankcjami, które mogą być wydawane prawem Kaduka, a znając NFZ bardzo trudno z nim wygrać i uzyskać satysfakcjonujący wynik finansowy - mówi Bolesław Piecha .
Były wiceszef resortu przyznaje, że podziela niepokój lekarzy. - Wygląda na to, że premier idzie w zaparte i przyznam szczerze, że tego nie rozumiem, bo sprawa nie jest aż tak nieosiągalna w konsensusie - tłumaczy gość Beaty Michniewicz.
REKLAMA
Nie wyrzucajmy pieniędzy w błoto
Z kolei były minister zdrowia Marek Balicki (SLD) uważa, że cały konflikt jest efektem tego, iż rząd przyjął nieżyciowe rozwiązania.
- To, co dziś powiedział premier idzie w dobrym kierunku rozwiązania konfliktu, ale to jest za późne podjęcie działań - ocenia były szef resortu zdrowia.
- Nie wydawajmy kilkuset milionów złotych na system, który będzie weryfikował to, co i tak nikomu nic nie da. Pójdźmy dalej niż premier dziś zaproponował i niech chip w dowodzie osobistym będzie podstawą do ustalenia prawa do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej - dodał Balicki.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
mr
REKLAMA