Gromosław Czempiński na przesłuchaniu w prokuraturze
To kolejne przesłuchanie byłego szefa UOP w katowickiej prokuraturze. Gromosław Czempiński usłyszał zarzuty dotyczące prywatyzacji Stoenu.
2012-01-05, 11:04
Gromosław Czempiński i jego obrońcy wchodząc do siedziby Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach obiecali dziennikarzom wydanie oświadczenia po przesłuchaniu. Gen. Czempiński dodał, że ma dobre samopoczucie.
Rzecznik katowickiej prokuratury, Leszek Goławski mówił, że Czempiński sam zadeklarował, że chce złożyć dodatkowe wyjaśnienia. W związku z ty mzostał wezwany na kolejne przesłuchanie.
Adwokat byłego szefa UOP mec. Mariusz Zakręt wyraził opinię, że ważne jest, by na tym etapie sprawa toczyła się spokojnie, z dala od mediów. - Chcę podjąć próbę rozwikłania pewnej zagadki - tlumaczył.
REKLAMA
"Korupcja i pranie pieniędzy"
Były szef Urzędu Ochrony Państwa został zatrzymany pod koniec listopada wraz z czterema innymi osobami. Prokuratura postawiła im zarzuty dotyczące korupcji i prania pieniędzy pochodzących z korupcji w związku z prywatyzacją PLL LOT i Stoenu.
W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści 1 mln dolarów, w przypadku Stoenu - 1,4 mln euro. Gen. Czempiński usłyszał zarzut przyjęcia - wspólnie i w porozumieniu z innymi podejrzanymi - 1,4 mln euro w związku z prywatyzacją spółki Stoen. Inny zarzut wobec niego dotyczy prania brudnych pieniędzy - również wspólnie i w porozumieniu; w tym wypadku chodzi o kwotę ok. 600 tys. euro. Wszystkich pięciu podejrzanych wyszło na wolność po wpłaceniu poręczeń majątkowych. Grozi im do 10 lat więzienia.
REKLAMA
Nieco później, w grudniu, w tym samym śledztwie zarzuty postawiono b. wiceministrowi infrastruktury Wojciechowi J.
"Mechanizm korupcyjny"
Postępowanie prowadzone od 2006 roku dotyczy różnych prywatyzacji, nie tylko LOT-u i Stoenu; obejmuje lata 1999-2003. Zdaniem prokuratury, powtarzał się ujawniony niedawno mechanizm.
Według śledczych, gdy planowano prywatyzacje, minister gospodarki w ramach ustawy o komercjalizacji powoływał do współpracy spółki, które za państwowe pieniądze miały przygotowywać proces prywatyzacyjny.
W przypadku prywatyzacji LOT-u i Stoenu spółki te miały sugerować inwestorowi, że będzie dobry klimat dla prywatyzacji, jeśli pieniądze przepłyną na konta innych firm, z którymi zawierały umowy już na końcowym etapie negocjacji - uważa prokuratura. Według śledczych umowy były fikcyjne i zawierano je tylko po to, by uzyskać pieniądze.
Inwestorzy przekazywali pieniądze po zakończeniu prywatyzacji.
REKLAMA
PAP, agkm
REKLAMA