Rozmowy gazowe, a w tle walka o ser i mięso
Ukraińska Służba Weterynaryjna grozi zakazem sprowadzania mięsa z Rosji. To odpowiedź na zapowiedź strony rosyjskiej, która chce wprowadzić embargo na import sera z Ukrainy.
2012-01-17, 20:01
Posłuchaj
Walka weterynarzy toczy się w cieniu prowadzonych w Moskwie rozmów gazowych.
W Moskwie odbyła się kolejna tura negocjacji. Nie przyniosła ona rozwiązania. Ukraińcy chcą obniżenia ceny gazu, a Rosjanie nie chcą się na to zgodzić. Premier Ukrainy Mykoła Azarow po raz kolejny przekonywał, że cena 416 dolarów za tysiąc metrów sześciennych jest zbyt wysoka. - Za jakie grzechy musimy kupować tak drogi gaz? - mówił.
Ukraińska Służba Weterynaryjna przekonuje, że system kontroli rosyjskiego mięsa nie jest doskonały, co zagraża zdrowiu Ukraińców. Zaprosiła także rosyjskich kolegów, aby zapoznali się z systemem kontroli działającym na Ukrainie. To oświadczenie jest odpowiedzią na słowa głównego lekarza sanitarnego Rosji Gennadija Oniszczenki, który określił ukraińskie sery mianem produktów seropodobnych i powiedział, że należy się zastanowić nad wprowadzeniem zakazu ich importu.
We wtorek mleczarnię w obwodzie chmielnickim odwiedził premier Mykoła Azarow, który podkreślił, że Rosjanie muszą się jeszcze sporo postarać, aby produkować sery takiej jakości jak ukraińskie.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to
REKLAMA