ABW odpowie za bilingi Cenckiewicza?
Działania służb od początku miały charakter nękania - uważa historyk i zapowiada "podjęcie kroków prawnych" wobec ABW.
2012-02-07, 08:10
Historyk Sławomir Cenckiewicz rozważa podjęcie kroków prawnych w związku z wykorzystaniem przez prokuraturę billingów z jego telefonu stacjonarnego. Fragment jego oświadczenia opublikował "Nasz Dziennik".
Wczoraj gazeta ta pisała, że w śledztwie, w którym podejrzanym był Piotr Bączek, prokuratura, na wniosek ABW, zażądała udostępnienia jej wykazu rozmów przychodzących i wychodzących od października 2006 roku do połowy lutego 2007 roku z numeru należącego do Cenckiewicza. Dziś historyk zwraca uwagę na pomyłkę - ABW przypisała jego telefon Piotrowi Bączkowi. Obaj pracowali wówczas w komisji weryfikacyjnej WSI, a Cenckiewicz był wtedy jej szefem.
Zdaniem historyka, może to oznaczać albo brak profesjonalizmu albo złożoną kombinację tajnych służb, które postanowiły wykorzystać sprawę do kontroli różnych osób zaangażowanych w likwidację WSI. Cenckiewicz twierdzi, że od początku rządów Donalda Tuska niemal wszystkie osoby związane z tym procesem "znalazły się na celowniku ABW i prokuratury".
Historyk przypomina, że oprócz komisji weryfikacyjnej, pracował wtedy także nad biografią Lecha Wałęsy, co stało się przedmiotem zainteresowania śledczych z Bydgoszczy i Gdańska. I dodaje, że te działania służb od początku miały charakter nękania - sprowadzały się do obserwacji, inwigilacji i podsłuchów.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, wit
REKLAMA