Lekarz stracił pracę po telefonie posłanki PO?
Ordynator szpitala w Goleniowie następnego dnia po tym jak podpisał nowy kontrakt stracił pracę. Chirurg miał źle potraktować męża posłanki PO Magdaleny Kochan.
2012-02-13, 10:06
Dyrektor szpitala stwierdził, że stracił do mnie zaufanie - mówi "Gazecie Wyborczej" Andrzej Miczko były już ordynator. - To był szok. Mówi, że dyrektor zarzucił mu wiele przewinień, ale szalę przeważył incydent z mężem posłanki.
W niedzielę, 5 lutego do szpitala zgłosił się pacjent na zmianę opatrunku po operacji. Lekarz uznał, że nie może zająć się nim na oddziale, bo bakterie z rany mogłyby tam się rozprzestrzenić i kazał mu zgłosić się do poradni następnego dnia.
Jak się później okazało, odesłanym pacjentem był mąż posłanki Magdaleny Kochan, wiceprzewodniczącej zachodniopomorskiej PO. Posłanka zadzwoniła do partyjnego kolegi - starosty goleniowskiego Tomasza Stanisławskiego. - Chciała zapytać, kto wtedy dyżurował na chirurgii, ale ani słowem nie wspomniała, by zwolnić lekarza – twierdzi starosta.
Posłanka Kochan zapewnia, że z jej strony nie było żadnej interwencji. - Poprosiłam tylko starostę jako kolegę, by zechciał swoim kanałem dowiedzieć się, kto wtedy dyżurował. Mąż jest po poważnej operacji. Codziennie musi mieć zmieniany opatrunek. W sobotę dyżurny chirurg zrobił to bez problemu. W niedzielę mąż był niegrzecznie odesłany – mówi.
REKLAMA
- Teraz rozpoczyna się afera, że wstrętna Kochanowa wyrzuciła lekarza. Władza jej uderzyła do głowy - mówi posłanka. - A ja chciałam tylko, by każdy pacjent, bez względu na to, kim jest, był traktowany w należyty sposób. Czuję się niewinna, a obwiniona – dodaje.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
to, gazeta.pl
REKLAMA