"To nie ja". Mucha pod ostrzałem posłów

2012-02-15, 19:31

"To nie ja". Mucha pod ostrzałem posłów
. Foto: fot. PAP/Jacek Turczyk

Minister sportu podkreśliła, że nie ponosi odpowiedzialności za wysokość kontraktu byłego szefa Narodowego Centrum Sportu.

ZOBACZ GALERIĘ DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Joanna Mucha odpowiada przed sejmową komisją sportu na pytania dotyczące gigantycznej premii dla Rafała Kaplera. Joanna Mucha tłumaczyła, że kontrakt został podpisany kilka lat temu, kiedy ona jeszcze nie była ministrem sportu. - To nie ja negocjowałam te kontrakty - powiedziała.

Mucha powtórzyła, że Rafał Kapler został zdymisjonowany, ponieważ sam poprosił o rozwiązanie umowy. Dodała, że jeśli chodzi o kontrakty menadżerskie to w tej chwili są one bardzo dokładnie sprawdzane przez prawników. Wyjaśniła, że zamierza wysłać maile do co najmniej dwóch kancelarii prawnych z zapytaniem, czy są jakiekolwiek uwarunkowania, by wypłatę premii dla prezesa uzależnić od opóźnienia w oddaniu inwestycji. Chodzi o Stadion Narodowy w Warszawie.

Posłanka PO poinformowała też, że wystąpiła do prezesów NCS i PL.2012 o odtajnienie kontraktów. - Jeśli będzie taka zgoda to te kontrakty będą odtajnione - powiedziała. Dodała też, że otrzymała już na to ustną zgodę.

REKLAMA

Rafał Kapler złożył dymisję w poniedziałek. Minister sportu Joanna Mucha ją przyjęła i ujawniła, że kontrakt menedżerski Kaplera przewidywał wypłacenie mu w sumie 570 tysięcy złotych premii. Nie były one uzależnione od tego, czy budowa Stadionu Narodowego będzie realizowana terminowo.

IAR, aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej