Armia zapomina o weteranach
W marcu wejdzie w życie ustawa o weteranach. Roman Polko nazywa ją "kosmetyką" i zwraca uwagę, że w wojsku nie buduje się więzi.
2012-02-20, 06:46
Dzięki niej 95 tys. żołnierzy, weteranów z misji międzynarodowych i kilka tysięcy funkcjonariuszy, którzy brali udział w misjach, otrzyma świadczenia, jakich wcześniej nie mieli i ich liczba będzie przybywać. Obok świadczeń honorowych, weterani zyskają prawo do m. in. specjalnego sprzętu ortopedycznego, czy protez, które przyznawane będą nie uznaniowo, jak do tej pory, ale z mocy ustawy. W ustawie znalazł się też zapis, że weterani poszkodowani mają pierwszeństwo zatrudnienia ich w wojsku - pisze "Polska The Times".
Jednak zdaniem Romana Polko, byłego szefa GROM i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ustawa o weteranach dużo weteranom nie poprawi. - Ustawa tak naprawdę wprowadza kosmetyczne rzeczy - uważa gen. Polko. - Będzie kilka leków tańszych, ale już, aby dostać się do lekarza, weterani muszą przejść upokorzenia.
Nie mają swoich lekarzy - mówi. Historia byłego żołnierza, o którym zapomniał system, to dla Romana Polki przykład tego, że w wojsku wciąż brak stabilnego funkcjonowania. - W tym roku ze służby odeszło dwa razy więcej żołnierzy niż rok wcześniej. W wojsku panuje kryzys przywództwa. Tu, między żołnierzami nie buduje się więzi, jak dzieje się to w armii amerykańskiej - mówi.
Jego zdaniem, w wojsku powinno się budować etos służby, zobowiązać dowódców do tego, aby szerzej patrzyli na swoje obowiązki, aby dbali o ducha wspólnoty.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, wit
REKLAMA