Protesty po spaleniu Koranu. "Śmierć Ameryce"
Co najmniej osiem osób zginęło w gwałtownych demonstracjach, jakie przetaczają się przez Afganistan.
2012-02-22, 15:40
Posłuchaj
W Kabulu i w Dżalalabadzie mieszkańcy wyszli na ulice w proteście przeciwko spaleniu Koranu przez żołnierzy NATO.
Setki ludzi wyszły na jedną z ulic we wschodniej części Kabulu, gdzie znajduje się jedna z amerykańskich baz. Demonstrujący krzyczeli "Śmierć Ameryce" i obrzucili afgańskich policjantów kamieniami i butelkami.
- Śmierć amerykańskim marionetkom, śmierć ich agentom, którzy ich tu ściągnęli. Oni znieważają naszą świętą księgę i nasz naród - mówił jeden z protestujących.
Pilnujący amerykańskiej bazy żołnierze strzelali w powietrze, aby rozproszyć tłum. Demonstracje wyszły także na ulice Dżalalabadu i w prowincji Parwan. Dowódca sił NATO już we wtorek przeprosił za incydent, do którego doszło w bazie w Bagram.
REKLAMA
Afgańczycy sprzątający bazę znaleźli w koszu na śmieci nadpalone egzemplarze Koranu. Kilka godzin temu za incydent przeprosiły też amerykańskie władze.
- To był bardzo niefortunny incydent, który nie ma nic wspólnego z ogromnym szacunkiem, jaki amerykańska armia ma dla praktyk religijnych Afgańczyków. NATO rozpoczęło śledztwo, by dowiedzieć się, co dokładnie się stało - oświadczył rzecznik Białego Domu Jay Carney.
Afgańczycy nie pierwszy raz wychodzą na ulice w proteście przeciwko paleniu Koranu. Demonstracje przetoczyły się przez afgańskie miasta również po tym jak spalenie świętej księgi rok temu zapowiedział jeden z pastorów z Florydy, a także kilka miesięcy temu, po tym jak amerykańscy marines oddali mocz na ciała zabitych chwilę wcześniej afgańskich bojowników.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA