Wyciek gazu coraz bardziej niepokoi Brytyjczyków
Walka z wyciekiem gazu odbywa się na płytkich wodach, zaledwie 250 kilometrów od brzegów Szkocji, a mimo to potrwa co najmniej pół roku.
2012-03-29, 09:59
Posłuchaj
Chmura gazu ziemnego od niedzieli zbiera się nad Morzem Północnym, przyczyną jej pojawienia się jest wyciek spod platformy wydobywczej Elgin.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Odpowiedzialny za wyciek koncern Total przyznał już, że usunięcie awarii może zająć pół roku a nawet dłużej. Mało tego, eksperci firmy nie wiedzą, jak wygasić palącą się nadal nad szybem pochodnię, normalnie likwidującą wszelkie drobne przecieki z szybu, ale teraz w każdej chwili mogącą wywołać eksplozję. W obawie przed wybuchem wokół opuszczonej platformy wprowadzono strefę zakazu lotów i ruchu statków.
Konsekwencje coraz poważniejsze
Dziennik "Guardian" cytuje specjalistów, którzy obliczyli, że jeśli walka z wyciekiem potrwa pół roku, do atmosfery wydostanie się ekwiwalent 800 tysięcy ton dwutlenku węgla. Dziennikarze zauważają, że walka z wypadkiem odbywa się na płytkich wodach, zaledwie 250 kilometrów od brzegów Szkocji, a mimo to zajmie aż pół roku. Nieporównanie większe konsekwencje mogą mieć awarie szybów głębinowych daleko od portów i w trudnych warunkach klimatycznych, a koncerny Exxon i Chevron operują już na wodach arktycznych między Grenlandią a Kanadą, planuje się też wiercenia na otwartym Atlantyku, w pół drogi między Europą i Afryką a Ameryką.
IAR, gs
REKLAMA
REKLAMA