Radwańska z klasą uciszyła Marię Szarapową
Po życiowym sukcesie polskiej tenisistki media nie szczędzą pochwał. "Wybuch finezji w epoce siły" - napisał "Przegląd Sportowy”.
2012-04-02, 12:00
Posłuchaj
Najbogatsza, najbardziej medialna i jedna z najsilniej uderzających tenisistek świata została kompletnie ośmieszona – czytamy w "Przeglądzie Sportowym”. Teraz czas na Wielkiego Szlema – stwierdza większość dzienników.
Zwycięstwo w Miami to najbardziej prestiżowy triumf w karierze polskiej tenisistki. Kibice i fachowcy tenisa podkreślają, że nie tylko wygrana Polki, ale także sposób, w jaki pokonała sławną Marię Szarpową budzi szacunek. Nie w sposób spektakularny, miażdżącymi forhendami czy bekhendami, lecz tym, co Amerykanie scharakteryzowali jako pomoc przy wciśnięciu przycisku z napisem self-destruction mode. Masza dokonała autodestrukcji, popełniając masę błędów w sytuacjach, które wynikały ze złego ustawienia, braku równowagi, fatalnej oceny sytuacji. Ale te grzechy nie brały się z niczego. Były efektem subtelnego, sprytnego planu Agnieszki. Planu zakładającego wymuszanie na rywalce rozwiązań, które z dużym prawdopodobieństwem prowadziły prosto do katastrofy – dodaje "Przegląd”.
Isia uciszyła jęki Szarapowej
Turniej w Miami to oprócz Wielkiego Szlema najważniejsza impreza w światowym tenisie. Tym większe wrażenie robi fakt, że w drodze do zwycięstwa Agnieszka nie straciła nawet seta. A w finale pokonała największą gwiazdę tenisa Szarapową - czytamy w relacji Super Expressu.
Agnieszka Radwańska w finale turnieju w Miami pokonała Marię Szarapową 7:5, 6:4. Dzięki zwycięstwu zarobiła 1000 punktów do rankingu WTA i do trzeciej w klasyfikacji Petry Kwitowej traci już tylko niecałe 400 punktów.
REKLAMA
ah, IAR, Super Express, Przegląd Sportowy
REKLAMA