Katarzyna W. zniknęła. Policja: dostaliśmy zgłoszenie
Łódzka policja potwierdziła, że mąż Katarzyny W. - podejrzewanej m.in. o nieumyślne spowodowanie śmieci dziecka - zgłosił zaginięcie żony. Prokuratura uważa, że na razie nie ma podstaw do jej poszukiwań lub wydania listu gończego.
2012-04-04, 11:08
Jak powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka, po  otrzymaniu zgłoszenia jednym z najważniejszych zadań będzie zapoznanie  się z treścią listów, które W. miała zostawić, odtworzenie ostatnich  godzin Katarzyny W. przed zniknięciem. Czynności prowadzone będą w  miejscu, gdzie kobieta ostatnio przebywała - w mieszkaniu w Łodzi. 
Katarzyna W. to wolny człowiek
 Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania poinformował, że  obecnie nie ma informacji, aby doszło w tej sprawie do przestępstwa. - Obecnie prokuratura nie dysponuje informacjami, które mogą wskazywać na  uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i konieczność podjęcia  działań przez łódzką prokuraturę. O ile takie się pojawią, to z  pewnością podejmiemy odpowiednie działania - powiedział Kopania
Prokuratorzy, prowadzący śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki,  podkreślają, że Katarzyna W. jest osobą wolną. Dotychczas stawiała się  na każde wezwanie prokuratury. - Uchylając stosowanie aresztu wobec Katarzyny W. sąd nie zastosował  wobec niej żadnych środków zapobiegawczych, nawet wolnościowych - powiedziała rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej, prok. Agnieszka Wichary.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Katarzynie W. ktoś mógł pomóc w zniknięciu
O zaginięciu Katarzyny W. jako pierwszy poinformował Krzysztof Rutkowski. - Pomiędzy godziną 5 rano a 9 Katarzyna zniknęła ze swojego miejsca  zamieszkania w Łodzi, gdzie przebywała ze swoim mężem Bartkiem -  powiedział. Dodał, że matka Magdy zostawiła listy  pożegnalne. 
Poinformował, że w mieszkaniu zauważono ślady butów  męskich o rozmiarze 44, z czego można wywnioskować, że ktoś pomagał  kobiecie zniknąć.
Podkreślił, że nie będzie szukał matki Magdy  ponieważ  "nie jest ona obecnie jego obiektem zainteresowania". Dodał,  że mąż Katarzyny też powinien zrezygnować z jej poszukiwań.
Na dziś Rutkowski zaplanował badanie na wariografie
W środę matka Magdy miała poddać się badaniu na wykrywaczu kłamstw. Na godz. 15.30 Krzysztof Rutkowski zaplanował spotkanie dla dziennikarzy, na którym miał zaprezentować wstępne wyniki badań wariograficznych. 
We wtorek z obrony 22-letniej Katarzyny W. zrezygnował adwokat Marcin Szymonek. Wcześniej Szymonek, w specjalnym komunikacie, przekonywał, że matka  Magdy nie jest winna śmierci dziecka. Podkreślał, że doszło do  nieszczęśliwego wypadku. "Po przeprowadzeniu analizy znanych mi  okoliczności sprawy, a także po   wysłuchaniu szczegółowej relacji Pani  Katarzyny uważam, iż jest ona   osobą niewinną stawianego jej zarzutu  nieumyślnego spowodowania śmierci"   - napisał mec. Szymonek.
Zaginięcie półrocznej Magdy
Zaginięcie  Magdy zgłoszono 24 stycznia, padła  sugestia, że dziewczynka została   uprowadzona. Półtora tygodnia później okazało się, że  porwania nie było   - matka Magdy wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek  nieszczęśliwego   wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Potem  wskazała   miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazywały, że    dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy - według Katarzyny  W.,  uderzyła o  próg w mieszkaniu. 
Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania  śmierci dziecka, za co grozi do pięciu lat więzienia. O zwolnieniu jej z  aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach, uwzględniając  zażalenie obrońcy w tej sprawie.  Kilka tygodni temu wraz z mężem zamieszkała w Łodzi.
Dwa tygodnie temu prokuratora poinformowała, że nadal analizuje  hipotezę dotyczącą celowego pozbawienia dziecka życia oraz udziału osób  trzecich w całej sprawie - co najmniej czyjąś pomoc w ukryciu ciała  dziewczynki. Śledczy poinformowali także o badaniu przewodów kominowych w  mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich  dziewczynki.
TVP Info, PAP, kk