Janukowycz: Ukraina udzieli adekwatnej odpowiedzi na serię wybuchów

Prokuratura Generalna wszczęła już sprawę karną z artykułu "akt terrorystyczny”. Do Dniepropietrowska wyruszył już szef MSW Witalij Zacharczenko i funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Prezydent, który przebywa obecnie na Krymie, powiedział, że eksplozje to kolejne wyzwanie dla całego kraju.
Tuż przed i tuż po południu w samym centrum Dniepropietrowska doszło do 4 eksplozji. Nikt nie zginął, co najmniej 27 osób jest rannych. Wszystkie ładunki były umieszczone w koszach na śmieci wzdłuż głównej ulicy miasta - prospektu Karola Marksa. W pierwszej eksplozji, na przystanku tramwajowym, rannych zostało 5 osób. W wyniku drugiej do szpitala trafiło 7 osób. Kolejna eksplozja miała miejsce w tej samej okolicy, tam ranna została 1 osoba. Czwarty wybuch nastąpił w miejscowym parku Czkałowa. W centrum miasta nie działają telefony komórkowe - prawdopodobnie decyzję podjęły organy ścigania, aby terroryści nie uruchomili kolejnych ładunków. Na razie nikt nie wziął odpowiedzialności za eksplozje.
W styczniu ubiegłego roku w Makiejewce pod Donieckiem eksplodowały dwa ładunki wybuchowe. Do eksplozji doszło wtedy o świcie, nikt nie został ranny. Od razu odezwali się też szantażyści, którzy oświadczyli, że dojdzie do kolejnych eksplozji jeżeli władze nie przekażą im ponad 4 milionów euro. Zatrzymano wtedy dwóch mężczyzn, którzy zostali uznani przez sąd za winnych i skazani na 15 i 8 lat pozbawienia wolności.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, to, sm