100 lat temu urodził się Axel Springer

Marzył o karierze śpiewaka operowego. Zabrakło mu jednak talentu. Ujawnił go w mediach. 2 maja 1912 roku urodził się twórca jednego z największych imperiów medialnych w świecie.

2012-05-01, 11:10

100 lat temu urodził się Axel Springer
Axel Springer. Foto: youtube

- Cieszę się, że pomimo innych marzeń w młodości, zostałem w końcu wydawcą, a więc dziennikarzem - powiedział Springer w 1982 roku, w wywiadzie z okazji swoich 70. urodzin.

Jego słowa nie powinny dziwić: syn lokalnego hamburskiego wydawcy zbudował jedno z największych imperiów medialnych na świecie, zatrudniające obecnie 13 tys. osób i osiągające obroty przekraczające 3 mld euro rocznie.

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiał jako wolontariusz w hamburskim biurze agencji prasowej Wolff'sches Telegraphen-Bureau (WTB). Następnie, od 1933 roku, zdobywał szlify w lokalnej gazecie swojego ojca "Altonaer Nachrichten".

Jednak źródeł zawrotnej kariery Springera trzeba szukać w pierwszych latach po II wojnie światowej. Liberalny dziennikarz o probrytyjskich sympatiach zachował dystans wobec narodowych socjalistów. Dzięki chorobie uniknął służby wojskowej, a gdy w 1941 roku naziści zamknęli redakcję "Altonaer Nachrichten", zarabiał na życie jako bileter w kinie.

REKLAMA

Dzięki "czystej kartotece" już w rok po klęsce Hitlera otrzymał od okupacyjnych władz brytyjskich licencję na wydawanie pisma z programem radiowym "Hoer Zu", którego nakład osiągnął w latach 60. cztery miliony egzemplarzy.

Tajemnicą sukcesów Springera, jak twierdzą jego najbliżsi współpracownicy, był jego talent do odgadywania oczekiwań czytelników. W gusta przeciętnych Niemców idealnie trafił wzorowany na brytyjskim "Daily Mirror" tabloid "Bild".
Pierwszy numer ukazującej się do dziś gazety tafił do kiosków 14 czerwca 1952 roku. W okresie świetności jej dzienny nakład zbliżał się do pięciu milionów egzemplarzy. Rok później Springer kupuje "Die Welt", do dziś należący do czołówki opiniotwórczych niemieckich dzienników.
Rola wpływowego wydawcy wkrótce przestaje wystarczać szefowi koncernu. Jego obsesją staje się myśl o doprowadzeniu do zjednoczenia podzielonych po wojnie Niemiec. Ponieważ skromność nigdy nie była jego mocną stroną, Springer w 1958 roku na własną rękę pojechał do Moskwy, by uzyskać od przywódcy ZSRR Nikity Chruszczowa zgodę na zjednoczenie. Wynik tej eskapady był łatwy do przewidzenia.
Polityczna porażka skłania Springera do wytoczenia najcięższych dział przeciwko ZSRR i jego satelitom. Od tej pory NRD jest dla jego dziennikarzy "strefą" (okupacyjną), a czołowi politycy wschodnioniemieccy przestępcami. Springer przenosi siedzibę koncernu z Hamburga do Berlina Zachodniego. Nowy 20-piętrowy budynek powstaje przy samej granicy z częścią miasta będącą stolicą NRD.
Przełom lat 60. i 70. to apogeum konfliktu między koncernem Springera a lewicującą młodzieżą w Berlinie Zachodnim. Proamerykańska postawa wydawcy działa na protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie studentów jak czerwona płachta na byka. Z kolei "Bild" atakuje w bezpardonowy sposób demonstrujących studentów nazywając ich warchołami i awanturnikami.
Celem prasowych ataków staje się też przywódca zbuntowanej młodzieży Rudi Dutschke, nazywany przez dziennikarzy koncernu "pierwszym wrogiem państwa". Gdy w 1968 roku Dutschke pada ofiarą prawicowego zamachu, w Berlinie i innych miastach wybuchają zamieszki. "Bild strzelał razem z zamachowcem" - głoszą hasła na transparentach.
Pojawiają się żądania wywłaszczenia koncernu. Pisarz Guenter Grass inicjuje kampanię pod hasłem "Nie piszemy dla gazety Bild". W 1972 roku dochodzi do zamachu na budynek Springera w Hamburgu. Bilans: 17 rannych pracowników.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Od połowy lat 70. ideologiczne konflikty w RFN tracą na ostrości. Axel Springer znajduje więcej czasu na działania skierowane na pojednanie z Izraelem. Wcześniej, bo w 1969 roku, w telewizyjnym wywiadzie deklaruje, że byłby gotów podjąć się misji poprawy stosunków z Polską - krajem, "który był pierwszą ofiarą Hitlera".

 - Żaden pojedynczy człowiek w Niemczech - przed Hitlerem i po Hitlerze - nie miał tyle władzy, co Springer - z wyjątkiem Bismarcka i obu cesarzy (Wilhelma I i Wilhelma II) - powiedział kiedyś największy konkurent Springera, Rudolf Augstein, wydawca tygodnika "Der Spiegel".

REKLAMA

 - Kto robi sobie ze Springera wroga, ten popełnia polityczne samobójstwo - ostrzegał socjaldemokrata Helmut Schmidt, kanclerz RFN w latach 1974-1982.

Siłę rażenia prasy koncernu Springera poznał niedawno na własnej skórze były prezydent Niemiec Christian Wulff. Dziennikarze "Bilda" mieli duży udział w wykryciu skandalu związanego z zaciągniętym przez prezydenta kredytem mieszkaniowym i przyczynili się w dużym stopniu do dymisji głowy państwa.

Axel Springer zmarł w 1985 roku, lecz jego imperium istnieje nadal. Niemieccy autorzy porównują "medialnego tytana z Hamburga" z twórcami Google'a, Apple'a i Facebooka, nazywając go wielkim wizjonerem.

PAP, tj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej