"Marzenia Hitlera", "Wysłał brata na śmierć". Burza w Sejmie
Posłowie uchwalili ustawę wydłużającą wiek emerytalny. Jednak największe emocje wzbudzają wypowiedzi polityków, którzy prześcigają się we wzajemnej krytyce.
2012-05-11, 13:58
Posłuchaj
Burza na sali sejmowej rozpoczęła się od wypowiedzi Donalda Tuska, który powoływał się na słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mające jakoby swiadczyć o poparciu ówczesnego prezydenta dla późniejszego przechodzenia na emeryturę.
Po chwili na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński i stwierdził, że premier Tusk wyrwał wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego z kontekstu. Szef PiS-u tłumaczył, że wypowiedzi prezydenta dotyczyły pracy do 60. roku życia i zmuszania Polaków do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę w pełni sił.
Podczas przemówienia lidera PiS z sali sejmowej ktoś krzyknął w stronę Jarosława Kaczyńskiego "zadzwoń do brata." Szef PiS-u skoimentował to, że Tusk i jego ludzie są odpowiedzialni za poziom grubiaństwa w polskim życiu politycznym "na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach".
Głos postanowił zabrać także Janusz Palikot - jak utrzymywał - w związku z "nieprawdopodobnym chamstwem ze strony Jarosława Kaczyńskiego". - Premier Kaczyński porównał moje ugrupowanie i mnie do Adolfa Hitlera. Ja rozumiem, że człowiek, który był gotów wysłać własnego brata na śmierć do Smoleńska oraz zachęcał do stosowania aresztów wydobywczych jest zdolny do każdej podłości - mówił lider Ruchu Palikota. "Jeżeli Kaczyński nie mówił o PO tylko o moim ugrupowaniu, to musi przeprosić" - dodał Palikot
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
aj
REKLAMA