Potężny pożar w Londynie. Miasto sparaliżowane
W fabryce chemikaliów w południowo-wschodnim Londynie wybuchł pożar. Gęsty dym do tej pory zakłóca widoczność na drogach w obrębie kilku mil od fabryki.
2012-05-28, 12:55
Posłuchaj
Pożar zauważono przed świtem w zakładzie przetwórczym w Greenwich, na południowym brzegu Tamizy. Całą dzielnicę podniosło na nogi wycie syreny brzmiącej jak alarm przeciwlotniczy. Kłęby szarego dymu popłynęły daleko na zachód, w stronę centrum Londynu.
Jeden z rozmówców radia BBC mówił z odległej o 3-4 kilometry dzielnicy, że nie widział za oknem nic poza gęstą, cuchnącą mgłą. Komenda londyńskiej straży pożarnej uznała, że opar nie był toksyczny. Na wszelki wypadek zaapelowała jednak do mieszkańców, aby nie wychodzili na ulice.
Załogi 12 wozów strażackich walczyły z ogniem przez ponad 3 godziny i o 8 rano czasu polskiego uporały się z pożarem. Trzeba jednak było zamknąć jedną z dwóch nitek tunelu drogowego pod Tamizą, akurat w godzinach porannego szczytu. Spowodowało to wielki korek na głównej drodze między Kentem a Wschodnim Londynem i wioską olimpijską.
Ogień nie zagroził wielkiej, plastikowej kopule hali O2, wzniesionej opodal zakładu, jeszcze z okazji Millenium, ale obecnie stanowiącej część obiektów olimpijskich.
IAR, mr