Hiszpania: protesty w rytmie flamenco
Nietypowy sposób na walkę z nieuczciwymi bankami znaleźli Hiszpanie. Coraz większą popularnością cieszą się wśród nich grupy osób, które tańczą w przebraniach i śpiewają.
2012-06-22, 21:14
Każda akcja trochę różni się od poprzednich, ale podstawowy schemat jest ten sam: manifestanci wchodzą do banku, po czym przed zdumionymi urzędnikami rozpoczynają taniec flamenco, któremu towarzyszą pełne oburzenia śpiewy.
- To nie brak pieniędzy, ale nadmiar złodziei" - śpiewała pewna grupa w jednym z oddziałów banku Bankia. - Zmieniłeś się, przyjacielu, odkąd się wzbogaciłeś. Ja mam dwie prace, żeby spłacać hipotekę. Ty masz kłopoty, ja ląduję na ulicy - skarżyli się właściciele kupionych na kredyt domów.
Tylko na portalu Twitter jedna z takich grup ma 14 tysięcy subskrybentów, a linki do ich nagrań w imają wielkie wzięcie w internecie.
REKLAMA
Wśród innych form protestu popularnością cieszą w Hiszpanią się tzw. Rumba Raves, czyli wściekłe rumby, wykonywane grupowo w bankowych korytarzach, a także akcje niejakiej Ninja Girl, która przed zdumionymi urzędnikami rozsypuje na podłogę garść drobniaków, po czym z dumnie podniesioną głową wychodzi.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Gniew protestujących wymierzony jest w banki, które w czasach boomu na rynku nieruchomości udzieliły kredytów, a teraz borykają się z ogromnym zadłużeniem, bo wielu Hiszpanów przez kryzys zubożało i nie może spłacać pożyczek. Na początku czerwca w strefie euro zapadła decyzja o wsparciu zagrożonych hiszpańskich banków sumą ok. 100 mld euro.
PAP, tj
REKLAMA
REKLAMA