Granat na policji, arsenał w stodole. Rusza śledztwo
Olsztyńska policja wszczęła postępowanie ws. narażenia ludzi na niebezpieczeństwo po tym, jak 46-laetnia kobieta przyniosła na komendę uzbrojony granat.
2012-07-10, 12:49
Jak poinformował rzecznik prasowy olsztyńskiej policji Krzysztof Wasyńczuk postępowanie wszczęto po uzyskaniu informacji od saperów, że radziecki granat obronny typu F1 z czasów II wojny był uzbrojony i stwarzał realne zagrożenie dla ludzi.
- Wszczęcie postępowania nie przesądza, czy postawimy tej pani zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia ludzi. Chcemy ją ponownie przesłuchać i ocenić całość materiału dowodowego. Dopiero wtedy zostaną podjęte decyzje w tej sprawie - powiedział policjant.
W poniedziałek zapakowany w foliową torebkę granat przyniosła na dyżurkę olsztyńskiej komendy miejskiej mieszkanka wsi pod Lidzbarkiem Warmińskim. Dyżurny zamknął granat w szafie pancernej, a z budynku ewakuowano błyskawicznie wszystkich funkcjonariuszy i interesantów.
Kobieta zeznała, że granat znalazła w stodole wśród rzeczy pozostałych po jej nieżyjącym od wielu lat ojcu. W należącym do niej gospodarstwie policjanci znaleźli kolejny granat F1, tym razem bez zapalnika, oraz trzy skorodowane karabiny i lufy z zamkami z czasów I wojny.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
PAP/ aj
REKLAMA