Dynamit - wybuchowy wynalazek Alfreda Nobla
1 stycznia 1867 Alfred Nobel przeżył wielki dzień: po wielu próbach wyprodukował substancję wybuchową odporną na wstrząsy i łatwą w transporcie.
2018-01-01, 07:00
Posłuchaj
Senior rodziny – Emanuel Nobel przez wiele lat mieszkał w Rosji. Bogaty właściciel kilku fabryk, wykonywał silniki dla statków parowych. Powszechne uznanie i sławę zdobył w latach wojny krymskiej. Wtedy to zaprojektował i wykonał pole minowe, które skutecznie zamykało ujście Newy przed ewentualnymi atakami wroga.
Od nitrogliceryny do dynamitu
Młody Alfred, podobnie jak ojciec, pasjonował się pirotechniką. Przebywając pewnego dnia w swoim laboratorium, zwrócił uwagę na sączenie się nitrogliceryny z uszkodzonego naczynia. Przeciekała ona do porowatej ziemi służącej jako osłona dla kruchych instrumentów naukowych. Porowata ziemia wchłaniała nitroglicerynę, tworząc miękką substancję. W umyśle Nobla zrodziła się natychmiast idea, że zaobserwowane zjawisko może być podstawą formuły, której od dawna poszukiwał. W stanie najwyższego podekscytowania dokonał kilku prób. Nowa substancja nie eksplodowała przy wstrząsach, można ją było transportować bez ryzyka, które stwarzała dotychczas nitrogliceryna. W ten sposób Alfred Nobel odkrył to, co znamy jako dynamit.
Wybuchowa mieszanka
Jeszcze w 1867 roku Nobel opatentował tę technologię i zarejestrował znak towarowy "dynamit". Żeby detonacja lasek dynamitu stała się możliwa, wynalazł także detonator i zapalnik. Zapotrzebowanie na dynamit i detonatory było ogromne. Fabryka Nobla w Krümmel koło Hamburga w Niemczech zaczęła eksportować nitroglicerynę nie tylko do innych krajów Europy, ale też do Ameryki i Australii. Z biegiem czasu Alfred Nobel założył fabryki i laboratoria w około 90 różnych miejscach w ponad 20 krajach. Nobel na swoim wynalazku zbił fortunę. Victor Hugo pewnego razu opisał go jako "najbogatszego wagabundę Europy".
Co by tu jeszcze wynaleźć?
REKLAMA
Przypadek zdecydował o następnym odkryciu Nobla. Był rok 1875. Pewnego dnia skaleczył się lekko w palec. Jak zwykle pokrył zranione miejsce warstewką kolodium. W nocy drobna ranka zaczęła mu tak dokuczać, że nie mógł spać. Wstał i o 2.00 w nocy poszedł do laboratorium. Przestawiając probówki i odczynniki, rzucił okiem na palec i nagle zrodziło się w nim pytanie: czy kolodium nie dałoby się nasycić nitrogliceryną. Już pierwsza próba pokazała, że oba materiały łączą się ze sobą. W ten sposób wynalazł żelatynę wybuchową, przewyższającą siłą swego działania zarówno dynamit, jak i nitroglicerynę. Przez lata wykorzystywano ten środek do wysadzania skał podczas budowy tuneli.
Kilka lat później, mieszając nitroglicerynę z większą ilością tzw. bawełny koloidalnej, wynalazł proch bezdymny, szczególnie przydatny do celów militarnych.
Nobel zmarł na atak serca w swoim domu w San Remo we Włoszech 10 grudnia 1896. Kiedy otwarto jego testament, ku zaskoczeniu wielu, okazało się, że jego fortuna ma zostać spożytkowana na nagrody w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury i pokoju. Najbliżsi spadkobiercy z fortuny wartej 31 mln koron szwedzkich otrzymali zaledwie 1 mln.
Wynalazki, miłość, samotność. Jakie było życie Alfreda Nobla. Posłuchaj archiwalnej audycji Krystyny Żebrowskiej z cyklu "Kulisy historii".
REKLAMA
(ew/bs)
REKLAMA