Kolejarze: mówiliśmy, że dojdzie do tragedii
Władze państwowe i dyrekcje kolejowych spółek nie robią nic, żeby poprawić bezpieczeństwo na kolei – uważają kolejarscy związkowcy.
2012-07-30, 15:46
Posłuchaj
Ich zdaniem trudną sytuacje potwierdza poniedziałkowa tragedia, do jakiej doszło w Bratoszewicach. Związkowcy zarzucają władzy, że nie chce nawet rozmawiać na temat stanu bezpieczeństwa. - Kolejarze już od dawna mówili, że może dojść do tragedii - zaznaczył Henryk Grymel z Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność".
W wyniku porannego wypadku na przejeździe kolejowym pod Łodzią 8 osób zginęło, jedna zmarła w szpitalu, a jedna jest ciężko ranna. Przed 6:00 rano w Bratoszewicach bus z pracownikami jednej z firm wjechał pod pociąg Przewozów Regionalnych z Łowicza do Łodzi.
Wszystkie ofiary to pasażerowie samochodu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca nie zatrzymał się przed przejazdem, mimo znaku "STOP".
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
REKLAMA
IAR, ei
REKLAMA