CBA w Komendzie Głównej Policji, chodzi o zakupy
Centralne Biuro Antykorupcyjne przekazało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez byłego i obecnych funkcjonariuszy Komendy Głównej Policji.
2012-08-01, 10:00
Posłuchaj
Sprawa dotyczy możliwych nieprawidłowości w związku z rozstrzygnięciem przetargu na zakup tzw. usługi Help Desk. Według ekspertów biura wątpliwa była zasadność i celowość zakupu usługi.
Jak informuje na stronie internetowej biura rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński, od 14 maja 2012 r. biuro prowadzi kontrolę w Komendzie Głównej Policji. Dobrzyński podkreśla, że Biuro zadaje pytanie, czy taka usługa była rzeczywiście policjantom potrzebna. Postępowanie dotyczy "sprawdzenia wybranych procedur podejmowania i realizacji decyzji udzielania zamówień publicznych w latach 2009-2011". W pierwszej kolejności badano zamówienia związane z usługą Help Desk.
W efekcie CBA przekazało zawiadomienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w trakcie realizowania przetargu. Chodzi o byłego i obecnych funkcjonariuszy Biura Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji.
Pytany o sprawę rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski podkreślił, że policja ściśle współpracuje z CBA. - Przekazujemy wszelkie potrzebne dokumenty. Zależy nam, by to postępowanie prowadzone było jak najlepiej, a sprawa została jak najszybciej wyjaśniona - dodał.
Sprawę Help Desku badała KGP. Nie chciała jednak ujawniać wyników wewnętrznej kontroli. Jeszcze w kwietniu zapewniała, że wszystkie materiały i jej wyniki przekaże CBA.
Kontrola ma charakter doraźny; była kolejną rozpoczętą i prowadzoną po tzw. aferze korupcyjnej w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (21 listopada ub.roku resort formalnie został podzielony na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji).
W październiku ub.roku zatrzymano siedem osób; sześć z nich usłyszało zarzuty. Aresztowano wówczas b. dyrektora CPI MSWiA Andrzeja M., jego żonę oraz Janusza J., szefa firmy podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu. To oni usłyszeli najpoważniejsze zarzuty - M. i J. dotyczące przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł, a żona b. dyrektora - prania brudnych pieniędzy, czyli ukrywania łapówki - grozi za to do 10 lat więzienia.
Zarzuty w tej sprawie usłyszeli też zastępca M. - Piotr K., pracownica wydziału promocji projektów informatycznych w dawnym MSWiA oraz członek rodziny M. Jak poinformował PAP Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej prokuratury apelacyjnej, na przełomie grudnia i stycznia prokuratura rozszerzyła zarzuty postawione dotąd w tej sprawie; dotyczą one już kilkumilionowych łapówek
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
REKLAMA
IAR, polskieradio.pl, ei
REKLAMA