Obrońcy: uniewinnić dziewczyny z Pussy Riot
Ich zdaniem czyn którego się dopuściły to jedynie wykroczenie administracyjne, a nie przestępstwo z kodeksu karnego.
2012-08-07, 16:49
21 lutego pięć dziewcząt w maskach pojawiło się w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela i wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Trzy z nich zatrzymano, gdy w internecie pojawił się film z ich występu.
22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina zostały oskarżone o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Prokurator zażądał dla nich trzech lat więzienia. W procesie przyznały się do udziału w "punkowej modlitwie", ale zaprzeczyły, jakoby to one zamieściły w internecie nagranie. Utrzymywały też, że celem była krytyka władzy, w tym i Cerkwi, a nie obrażanie uczuć wiernych.
Obrona domaga się dla nich uniewinnienia. Zdaniem adwokatki Wioletty Wołkowej swoją pieśnią-modlitwą w świątyni, nawet jeśli nie licowała ona z powagą miejsca, nie mogły naruszyć wielowiekowych tradycji Cerkwi, a to właśnie im zarzucono. Dodała, że pieśń, którą wykonały w cerkwi, była "modlitwą polityczną".
REKLAMA
Inny obrońca Mark Fejgin wnioskował, by sąd rozpatrywał sprawę jako wykroczenie administracyjne. Jego końcowe słowa, że społeczeństwo nigdy nie wybaczy państwu skazania członkiń grupy punckowej, obecni w sądzie przyjęli oklaskami. Trzeci obrońca Nikołaj Połozow powiedział, że jako osoba wierząca poczuł się dotknięty występem Pussy Riot, ale ich czyn to jedynie wykroczenie administracyjne.
tj
REKLAMA