USA usuwają środek, którym skaziły Wietnam
Amerykańscy Agenci planują w ciągu czterech lat oczyścić 19 hektarów. Na Wietnam podczas wojny zrzucono dziesiątki milionów litrów płynu, który doprowadził do śmierci około 400 tysięcy osób.
2012-08-09, 15:26
Akcję oczyszczania skażonej gleby osobiście rozpoczął amerykański ambasador w Wietnamie, który wbił łopatę jako pierwszy. Ambasada i amerykański Departament Stanu chwalą się precedensowym programem, który amerykańskich podatników kosztuje 43 miliony dolarów.
Teren, który ma zostać oczyszczony, to 73 tysiące metrów sześciennych ziemi w Danang nad Morzem Południowochińskim, gdzie w czasie wojny mieściła się potężna baza lotnicza sił amerykańskich.
Amerykańska armia używała Agent Orange, podobnie jak i całej gamy innych chemikaliów w ramach tzw. tęczy, podczas wojny wietnamskiej. Ze śmigłowców i samolotów zrzucono dziesiątki milionów litrów płynu, które sprawiały, że drzewa zrzucały liście. Dzięki temu partyzantka była dużo łatwiej widoczna z powietrza, w którym niepodzielnie rządziło podczas wojny lotnictwo amerykańskie.
W latach 1961-1973 zrzucono około 80 milionów litrów Agent Orange, który jak się okazało był skażony dioksyną, która przenikała do gleby i wód gruntowych. Władze Wietnamu szacują, że środek ten spowodował śmierć około 400 tysięcy ludzi i deformacje u ponad 500 tysięcy dzieci. Agent Orange jest bardzo rakotwórczy i powoduje potężne deformacje u dzieci nawet w trzecim pokoleniu. W Wietnamie żyje obecnie około czterech milionów osób z deformacjami i chorobami, które są skutkiem działania środka.
REKLAMA
W związku z niechcianym działaniem Agent Orange odszkodowania w procesach sądowych wywalczyli weterani amerykańscy, kanadyjscy i australijscy. 20 tysięcy mieszkańców Korei Południowej także wygrało proces, ale nie dostało do tej pory ani grosza od producenta, Dow Chemicals. Pozew mieszkańców Wietnamu został w 2005 roku oddalony przez sąd w Nowym Jorku.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg
REKLAMA