Siergiej Ławrow: protesty ws. Pussy Riot to histeria
- Można się zgadzać lub nie z werdyktem, lecz nie wolno mieszać się do pracy sądu w sprawie Pussy Riot – powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych.
2012-08-20, 20:07
- Procedur sądowych nikt nie zmieniał, jest możliwość apelacji. Nie należy wyciągać pochopnych wniosków i urządzać histerii – powiedział Siergiej Ławrow. W piątek moskiewski sąd skazał trzy członkinie zespołu Pussy Riot na dwa lata kolonii karnej za odśpiewanie antyprezydenckiej piosenki „Bogarodzico przegoń Putina!” w soborze Chrystusa Zbawiciela.
Aresztowane w lutym wokalistki przez pół roku przed wyrokiem siedziały w areszcie. Amnesty International i wiele innych instytucji uznało ich przypadek za łamanie wolności wypowiedzi w Rosji – w dniu wyroku w całej Europie odbywały się demonstracje poparcia dla muzyczek. Wcześniej o ich uwolnienie apelowały gwiazdy światowej muzyki, m.in. Red Hot Chilli Peppers, czy Madonna.
- Tym, którzy próbują przedstawić sprawę tak, jakby sąd podjął decyzję pod presją, chcę przypomnieć, że w przeddzień ogłoszenia wyroku prezydent FR wyraził przekonanie, że podsądne nie powinny być traktowane przez wymiar sprawiedliwości zbyt surowo – mówił w poniedziałek szef rosyjskiej dyplomacji. To pierwszy przedstawiciel Kremla, który oficjalnie skomentował międzynarodowe protesty w związku z wyrokiem.
Ławrow uważa, że podobne kary są wymierzane też gdzie indziej. - W Niemczech za świętokradztwo w kościołach grozi do trzech lat więzienia, we Francji, jak myślę, do dwóch, sześć miesięcy w Austrii, a w Finlandii też dwa lata - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
sg
REKLAMA