"Nie bójmy się tych, którzy pogardzają demokracją"
20 lat temu doszło tam do najgorszych zamieszek na tle ksenofobicznym w powojennej historii Niemiec.
2012-08-27, 07:12
Zamieszki w Rostocku, 200-tysięcznym mieście na północnym wschodzie Niemiec, trwały od 22 do 26 sierpnia 1992 roku.
W pierwszych dniach tego okresu prawicowi ekstremiści oblegali ośrodek dla azylantów w dzielnicy Lichtenhagen. Policja przez dłuższy czas nie była w stanie opanować sytuacji i ewakuacja obcokrajowców nastąpiła dopiero 24 sierpnia.
W odpowiedzi rozwścieczony tłum podpalił sąsiedni dom, zamieszkany w większości przez wietnamskich robotników. Mieszkańcom udało się wspiąć na dach budynku, dzięki czemu nikt nie został ranny. W zajściach udział wzięło kilkuset prawicowych ekstremistów oraz kilka tysięcy gapiów, którzy utrudniali akcję policji i straży pożarnej.
- Zachowamy czujność. Nie boimy się prawicowych ekstremistów i wszystkich, którzy pogardzają demokracją i ją zwalczają. Tam, gdzie się pojawicie, my staniemy wam na drodze - powiedział prezydent RFN Joachim Gauck w Rostocku.
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA