Wólka: prokuratura wyklucza seryjnego podpalacza
Prokuratura z Piaseczna wszczęła śledztwo ws. pożaru hali w Wólce Kosowskiej. Przesłuchano m.in. przedstawiciela firmy, do której należy budynek; wycenił on straty na ok. 10 mln zł.
2012-08-27, 14:55
Posłuchaj
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura powiedział, że decyzja o śledztwie zostanie podjęta po oględzinach miejsca zdarzenia. Weźmie w nich udział prokurator oraz biegły z dziedziny pożarnictwa. Ustalą oni przyczyny wczorajszego pożaru.
Dariusz Ślepokura powiedział, że prokuratura nie będzie łączyć niedzielnego pożaru z pożarami, do których dochodziło w Wólce Kosowskiej w latach 2009 i 2011. Podkreślił, że tamte sprawy są już zakończone. W obu przypadkach stwierdzono, że przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. W związku z tym prokuratura umorzyła oba postępowania wobec braku czynu zabronionego.
Do pożaru hali w Wólce Kosowskiej doszło w niedzielę około 5 nad ranem. Spłonęła część hali magazynowej o powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych, znajdowały się tekstylia i sprzęt AGD. W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Straty w towarze szacowane są na dziesiątki milionów złotych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, gs
REKLAMA