Śledczy czekają na dokumenty komisji Millera
Komisja Jerzego Millera nie przekazała wojskowym śledczym badającym katastrofę smoleńską wszystkich materiałów ze swoich prac - informuje "Gazeta Polska Codziennie".
2012-08-29, 06:34
- Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego nie przekazała Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie określonych dokumentów o charakterze roboczym ze swoich prac, przyznał w rozmowie z "GPC" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Dla wojskowych prokuratorów, którzy prowadzą śledztwo w sprawie katastrofy, istotne były nie tylko ustalenia komisji, ale i zgromadzone przez nią materiały robocze, na których podstawie sformułowała końcowe tezy przedstawione w raporcie. Chodzi m.in. o ekspertyzy, oświadczenia ekspertów i świadków, korespondencję, medyczne lub prywatne informacje dotyczące osób uczestniczących w katastrofie, zapisy pokładowych rejestratorów i opinie członków komisji.
Na podstawie ustawy Prawo Lotnicze zwróciliśmy się do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu o możliwość wykorzystania tych dokumentów w toku śledztwa, powiedział "GPC" płk Rzepa.
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
to
REKLAMA