Zabił tygrysa. Obrońcy zwierząt mu nie darowali
W miniony weekend tygrys syberyjski zaatakował jedną z pracownic zoo z Kolonii. Kobieta nie przeżyła, a zwierzę, które uciekło z klatki zostało zastrzelone przez dyrektora ogrodu. Obrońcy zwierząt twierdzą, że niesłusznie.
2012-08-30, 20:17
Posłuchaj
Dyrektor zoo w Kolonii na zachodzie Niemiec tłumaczy, że musiał zastrzelić tygrysa, bo trzeba było spieszyć z pomocą rannej pracownicy. Poza tym zwierzę mogło wydostać się do części ogrodu, w której znajdowali się goście. Dlatego nie było czasu na usypianie tygrysa.
Obrońcy zwierząt uważają jednak, że decyzja o użyciu ostrej broni była pochopna. Podkreślają też, że tygrysów nie powinno się trzymać w zoo, bo zwierzętom nie da się tam zapewnić odpowiednich warunków.
Dyskusja w tej sprawie przeniosła się także do internetu. Od kilku dni na profilu zoo na facebooku można było znaleźć krytyczne komentarze na temat dyrektora i pracowników ogrodu. Obrońcy zwierząt zaczęli nawet publikować ich prywatne adresy. Pojawiały się także groźby. W końcu stronę zablokowano, a sprawę przekazano policji.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA